UltimaForum

Kącik Artystyczny - moja opowieść własnoręcznie pisana w wordPadzie;p

Feniks - Wto 28 Wrz, 2010 19:25
Temat postu: moja opowieść własnoręcznie pisana w wordPadzie;p
Witam i przedstawiam własnoręcznie napisaną w WordPad'zie opowieść.
W opowieści występuje 5 ras : Anioły , nieumarli , wampiry , ludzie , wilkołaki.
Wszystkiego dowiedzie się czytając:D
mile widziane opinie , co i jak itp , pisałem 5h z przerwami także to nie jest 'idealne'
ale zawsze miałem ochotę napisać krótką opowieść/historyjkę,
to jest takie bardziej brutalne niż łagodne.
A więc przedstawiam :)
:
Rozdział 1:
Legenda.
Dawno temu , trwała bitwa.Bitwa o której decydował los świata.
Walczyło między sobą 5 ras , Wampiry , wilkołaki , nieumarli , anioły , ludzie.
Pewnego dnia , a był to dzień zwykły jak inne...
Nieumarli , wampiry i wilkołaki połączyli siły aby móc zgładzić ludzi jak i aniołów.
wilkołaki zabijały z największym okrucieństwem ludzi , zaś nieumarli swą aurą odstraszały zwierzęta i ludzi , wampiry wyrywały aniołom skrzydła aby nie mogły latać...
Ludzie mężnie walczyli w swoich zbrojach , mieczach , łukach i innych przedmiotów niezbędnych aby się bronić.Anioły miały skrzydła jak niegaszące nigdy światło , jak przepiękny brylant który nigdy nie straci swej barwy , posiadali anielską zbroję , anielskie miecze , błogosławieństwo i dobrą aurę.
Lecz wampiry swej demonicznej aury i żądzy krwi mieli zbyt dużo,anioły poległy,ludzie byli pożerani jeden po drugim.Nastał wieczny niepokój i wieczna ciemność na ziemi,ale narodziłem się Ja.
Dwanaście lat później...
Opowiem wam moją historie...
'Był ciepły ranek tego dnia , ale mrok panował już nad wschodnią częścią ziemi,
urodziłem się w niepokojących warunkach było zimno , przerażająco skrzypiała podłoga jakby zaraz miał wyjść jakiś wampir i zjeść moich rodziców.Moi rodzice byly dawniej łowcami wampirów,ale na starość nie przyszedł im zaszczyt walki z tymi bestiami.
Mając sześć lat moi rodzice zginęli , stało się to czego najbardziej się obawiałem...Późną nocą zapłukał do drzwi pewien mężczyzna mówił że zło zawładnęło już nad północną i południową częścią świata.Oczywiście zaraz po tym , moi rodzice zaprosili go do domu , ja byłem w pokoju , nagle usłyszałem krzyk matki po czym poszedłem zobaczyć co się stało...
zobaczyłem wampira który kończył zjadać mojego ojca.
Z złości i nienawiści chciałem podbiec i go zabić , ale ze strachu nie mogłem się ruszyć.
Podszedł do mnie mówiąc 'jestem nasycony , masz szczęście.' po czym wybieg z domu i zniknął w mgnieniu oka.
Siedziałem w strachu i niepokoju nad innymi wampirami 3 tygodnie... , przyszedł do domu pewien mężczyzna ponownie , ale ? to nie był ten sam , odrazu zaatakowałem go z krzykiem mysląc że to kolejny wampir.
Zablokował mój cios i uderzył w brzuch po czym powiedział : 'nie obawiaj się , nie jestem wampirem , jestem Paul i mam zamiar nauczyć cię walczyć z wilkołakami , umarłymi , i tym co jest najpotężniejsze ... czyli wampirami.'
Ufając mu poszedłem z nich bez żadnych pytań.Zabrał mnie do podziemi gdzie nie brakowało ludzi chroniących je , ani lrwi do picia czy jedzenia.
Będąc tam czułem , że jestem w domu... , domu pełnym życia i nienawiści do wampirów i zła jakie wyrządziły światu.Najadłem się , napiłem , próbowałem zapomnieć , ale się nie dało.
Wkrótce rozpoczęliśmy trening.'
rozdział 2:
Trening.
Dwa lata później...
Mam już 14 lat.
Uczyłem się jak posługiwać mieczem , jak odróżnić wampira od człowieka.
-Myślę że mogę już walczyć z wampirami... - powiedziałem.
-Cierpliwości , czeka cię długa podróż - powiedział Paul.
-Jak mam mieć cierpliwość?! - z krzykiem i złością powiedziałem.
-Musisz się uspokoić inaczej ściągniesz tu wampiry - uderzając mnie i krzycząc powiedział Paul.
-Przepraszam , ale wciąż nie mogę zapomnieć o tym jak ten wampir zabijał moich rodziców... - powiedziałem z zdenerwowaniem.
-Chcesz zabijać wampiry , wilkołaki i nieumarłych prawda? , więc musisz się skupić i trenować dalej... - powiedział Paul.
-Tak , obiecuje że nie postąpie tak drugi raz - powiedziałem z szczerością po czym poszedłem się wyspać.
Następnego dnia...
-Czas wstawać , i iść na polowanie. - powiedział Paul.
-Polowanie ? , jeszcze nie skończyłem treningu , aby polować na wampiry - powiedziałem zaspany.
-Nie mam na myśli wampirów...ich krew jest śmiertelnie trująca , jak kwas. - powiedział Paul.
-A więc ? - zapytałem.
-Popolujemy na wilkołaki , wiem gdzie się ukrywają , i ich świeżo upieczone mięso starczy nam na parę miesięcy , ich krew jest smaczna , a skóra będzie służyła do ochrony przez zimnem. - powiedział Paul.
-Ale ? , jak stąd wyjdziemy ? - zapytałem z ciekawością.
-Pamiętaj że wampiry nie wiedzą o nas , pragnąc krwi zabijają wilki i zwierzęta , wkrótce zaczną polować na dusze nieumarłych i krew wilkołaków , więc możemy wychodzić dzięki ukształtowaniu trawy , lasów. - powiedział mi z pewnością siebie Paul.
-Nie zrozumiałem cię do końca. - powiedziałem.
-Jeszcze zrozumiesz , masz na to mnóstwo czasu - powiedział Paul z uśmiechem śmiejąc się.
-Teraz czas ruszać. - powiedział Paul.
Dwie godziny później...
-Jesteśmy w siedzibie wilkołaków , nie czują nas bo sami jedzą mięso wilków. - powiedział Paul.
-Musimy zaatakować razem , bez braku pewności siebie inaczej zginiesz a ja próbując ci pomóc sam stanę się posiłkiem. - wytłumaczył Paul.
-Masz strzały usypiające ? - zapytał Paul.
-Tak - odpowiedziałem.
-Wpierw strzel w tego co próbuje odebrać mięso tamtemu po lewej , zaś ja strzele w tego po prawej , a tego po lewej dobije z bliska. - wytłumaczył Paul.
-Jesteś pewien ? - zapytałem.
-Tak , polujemy co tydzień , dwa czasami nawet co trzy dni , już wiem jak się poluje,
-Do dzieła ! - powiedział Paul.
-Podszedłem jak najbliżej się dało wilkołaków , rozdzielając się z Paulem.
-Nadszedł ten moment , nadeszła ta chwila kiedy strzeliłem powalając na ziemie wielką bestie...
-Dostrzegły mnie , zaatakowały natychmiast ale Paul był na tyle zręczny aby mógł strzelić dwa razy w mgnieniu oka.
-Musieliśmy zabrać żywe zwierzęta , inaczej byśmy zwabili wampiry które pragną krwi.
Trzy godziny później...
-Byliśmy na miejscu zabiliśmy wilkołaki a cała krew poszła na zapasy , mięsa zjadło tyle ludzi ile mogło i ile mogli.Ja po wyczerpaniu i strachu oraz satysfakcji zaatakowania wilkołaka , położyłem się spać , abym mógł trenować w kolejne dni.
Następnego dnia...
-Coś się stało ? - wstając zaspany zapytałem siebie.
-Wyszedłem na zewnątrz i zobaczyłem Paula który stał przed wejściem.
-Coś się stało? - zapytałem.
-Zdaje mi się że wampiry zaczynają coś podejrzewać , czuję aurę jakiej nigdy nie czułem , czyżby one coraz więcej chciały jeść? - spytał Paul.
-Nie wiem - odpowiedziałem niepokojąco.
-Musisz zacząć dalszy trening , inaczej zabraknie nam czasu na zabicie tych paskudztw - powiedział Paul.
-Rozumiem , chodźmy na salę treningową. - odpowiedziałem.
Parę minut później...
-A więc nauczę cię dzisiaj władać mocą świetlną , aby oślepiać wampiry - powiedział Paul.
Rozumiem - odpowiedziałem.
-Wpierw musisz połączyć siłe serca z siłą duszy i ciało z otoczeniem - wytłumaczył Paul.
-Jak? - zapytałem.
-Stań i skup się , nie myśląc , nie ruszając się - powiedział Paul.
... ... ... ... ... ... ... ... ...
-Nie daje rady , to jest zbyt ciężkie , czuję jakbym nie dotykał ziemi , i nie mogę złapać równowagi - powiedziałem.
-Próbuj dalej. - wspierał Paul.
... ... ... ... ... ... ... ... ...
-Nie dam rady... - tracąc nadzieje powiedziałem.
Dwie godziny później...
... ... ... ... ... ... ... ... ...
-Czuję to , czuję otaczającą mnie aurę. - powiedziałem z krzykiem.
-Właśnie. - powiedział Paul.
<chuk> ałłć.
-Musisz się skupić ! , próbuj dalej... - wspierał Paul.
...<skupienie>...<koncentracja>...<połączenie siły ducha z siłą serca>...
-Teraz powiedź 'Deslumbrar'- powiedział Paul.
-Deslumbrar! - wypowiedziałem.
światło nagle otoczyło całą sale.
-Udało się , naprawdę mi się udało ! - powiedziałem podniecając się.
-Tak , gdyby nie to że użyłem czaru ochrony , oślep bym - mówi śmiejąc się Paul.
-Ups. - powiedziałem.
-Nic się nie stało , nauczyłem cię już : posługiwania się mieczem , łukiem , magią' , teraz musisz odpocząć , jutro wybieramy się do osady wilkołaków. - wytłumaczył Paul.
-Tak , zabijmy ich jak najwięcej... - powiedziałem po czym poszedłem się położyć.
-Musi nam się udać , być może twoja aura przezwycięży jego aurę... - pomyślał Paul.
Następnego ranka...
-Wstawaj... , idziemy na polowanie łotrzyku - żartując sobie powiedział Paul.
-Znowu ? - śpiąco powiedziałem.
-Rusz się bo ci zadek podgrzeje - śmiejąc się powiedział Paul.
-Ta...jasne - wstając powiedziałem.
-Ubierz się , odpowiednio wyposaż , ruszamy na osadę wilkołaków , tym razem będzie ich więcej - wychodząc powiedział Paul.
...<chuk>...<szelest>...
-Dziesięć minut później...
-Już? , aż tak długo ci to zajęło? - zapytał Paul.
-Zajęło mi to około dziesięciu minut a ty już marudzisz... - powiedziałem.
-Ruszajmy , nie mamy czasu - powiedział Paul.
Godzinę później...
-Jesteśmy na miejscu , tym razem bądź czujny , czują nas udając że są zdezorientowane - powiedział Paul.
-Rozumiem , spróbuje zabić tamtych trzech , ty zabij resztę - powiedziałem.
-Ruszamy!
Podchodząc do wilkołaków jeden zaatakował mnie.Paul strzelił w niego , co pokomplikowało sprawę
wszystkie rzuciły się na nas i musieliśmy zręcznie strzelać...tym razem nie mieliśmy szczęścia
jeden z wilkołaków uciekł.
-Nic się przecież nie stało... - powiedziałem.
-Właśnie jest odwrotnie... , ten wilkołak co uciekł... , pobiegł w stronę wampirów , musimy szybko zabrać stąd te wilkołaki i uciec mamy na to dosłownie dwadzieścia pięć minut - powiedział Paul.
-Ruszamy! - powiedział Paul.
Piętnaście minut później...
-Zdąrzyliśmy , mieliśmy dużo szczęścia w nieszczęściu. - powiedział Paul.
-Racja - powiedziałem.
-Już wytrenowałem cię na tyle byś mógł zabijać wilkołaki , nieumarłych i wampiry - powiedział Paul.
-Powiedź jeszcze...jak mam zabić nieumarłych skoro one są martwe? - spytałem.
-Na nieumarłych działa magia światła m.in. 'deslumbrar' czyli oślepienie ,
działa to w ten sposób że wytwarza światło z promieniami słonecznymi , co unicestwia nieumarłych , rani wampiry i tak samo je oślepia - wytłumaczył Paul.
-Właśnie w ten sposób można je zabić - wytłumaczył Paul.
-Rozumiem - powiedziałem , po czym się położyłem.
Następnego dnia...
-Witaj , już wstałeś ? - spytał Paul.
-Tak , śniła mi się mama i ojciec , mówili że pokój znów będzie istnieć na świecie , a zło zostanie unicestwione - wytłumaczyłem.
-To koniec mego treningu ciebie... , będziesz mógł zostać tu jeszcze parę lat by samemu się doskonalić i polować na wilkołaki czy wampiry - powiedział Paul.
Wkrótce wszystko zrozumiałem , nie byłem już małym , przestraszonym chłopcem... , byłem 'łowcą wampirów!'
Roździał 3:
Ostateczna Bitwa.
Kolejne lata mineły...
Byłem już doświadczonym łowcą ... trenowałem ciężko przez 6 lat ,
polowałem na wampiry , wilkołaki i nieumarłych już kilkakrotnie.
Nadszedł ten dzień , dzień na który czekałem , bitwa pomiędzy wampirami , nieumarłymi a rasą 'łowców wampirów' . Był to dzień który się powtórzył , walka trwała przez pięć dni...opowiem wam jak to było :
'Wyszliśmy na pole bitwy , był mrok , zimny wiatr wiał mrożąc krew w żyłach ,
ja się nie bałem , wiedziałem jakie jest moje przeznaczenie...
-Jesteś gotowy zabić je wszystkie ? - zapytał mnie Paul.
-Tak , jestem gotów , zabijmy je wszystkie , i przywróćmy pokój na świecie.
-Ja się zajmę sługami , ty zabij tego , kto zjadł twojego ojca i matkę.
I tak zaczęła się bitwa , używaliśmy 'deslumbrar' co chwilę , co oślepiało wampiry,
lecz ja zbierałem całe siły przez ten cały czas tylko na morderce , na tą bezwględną bestie co zabiła moich rodziców.Nieumarli zostali unicestwieni poprzez promienie 'deslumbraru' , zaś wampiry nie były takie łatwe.
Ja zabijając jednego po drugim nareście doszedłem do krypty ich Lorda.
Wszedłem tam bez strachu , ale z wielką nienawiścią , lecz musiałem się uspokoić , abym miał szanse zwyciężyć.
-A więc jesteś ... , tak jak podejrzewałem - nadszedł głos z ciemności.
-Pokaż się , Lordzie wampirów - powiedziałem bez strachu.
-Więc tak wygląda twoja prawdziwa postać ... nie jesteś inny niż inne wampiry , pijesz krew , jesteś okrutny , masz złą aurę ... jedynie co cię wyróżnia to ten brudny strój.
-Zabiję cię ! - zdenerwowany , atakując powiedział Lord wampirów.
-Myślisz że dasz radę? - powiedziałem , śmiejąc się z Lorda wampirów.
atakował bardzo dobrze , miał szybkie ruchy , ale to było za mało jak na Lorda wampirów , byłem zbyt silny i zręczny , dzięki zręczności uciełem mu wszystkie kończyny , aby cierpiał ! , następnie dzięki mojej sile wyrwałem mu serce z piersi i unicestwiłem...
Wszystkie wampiry odrazu się zamieniły w pył , i tak właśnie zostały pokonane złe siły.'

Opowieść by Darkness13
[skopiowałem z Worda tak dla ścisłości.]
pozdrawiam ^^

Darkfault - Wto 28 Wrz, 2010 19:29

Błędów masa, ale da się czytać :)

Najbardziej mnie rozbawiło to:
'Mając sześć lat moi rodzice zginęli' - pewnie ciężko być Synem 6-latków :P

Manioczekable - Wto 28 Wrz, 2010 19:59

To ty niezły jesteś Darkfault! Ja wymiękłem przy "(...) ludzie walczyli w swych zbrojach , mieczach , łukach i innych przedmiotów potrzebnych aby się bronić. (...)". Opowieść tę raczej pozostawię bez komentarza.
Darkfault - Pią 01 Paź, 2010 20:07

Manioczekable napisał/a:
To ty niezły jesteś Darkfault! Ja wymiękłem przy "(...) ludzie walczyli w swych zbrojach , mieczach , łukach i innych przedmiotów potrzebnych aby się bronić. (...)". Opowieść tę raczej pozostawię bez komentarza.


To akurat było zabawne :| Wyobraź sobie człowieka w zbroi, obwieszonego mieczami, łukami i innymi przedmiotami :|

Squall - Pią 01 Paź, 2010 20:22

Cytat:
Witam i przedstawiam własnoręcznie napisaną w WordPad'zie opowieść.
W opowieści występuje 5 ras : Anioły , nieumarli , wampiry , ludzie , wilkołaki.
Wszystkiego dowiedzie się czytając:D
mile widziane opinie , co i jak itp , pisałem 5h z przerwami także to nie jest 'idealne'
ale zawsze miałem ochotę napisać krótką opowieść/historyjkę,
to jest takie bardziej brutalne niż łagodne.
A więc przedstawiam :)


Chciałem przeczytać Tylko? na początku zobaczyłem to...Dlaczego jak piszesz opowieść to mówisz wszystkim o czym ona jest? To mam streszczenie sorry :P Wolałbym się sam domyślić/domyśleć nie ważne :PP

radek02 - Pią 01 Paź, 2010 20:46

źle się czyta :| , za dużo ENTER'a
Manioczekable - Sob 02 Paź, 2010 15:13

Przyodziać się w miecz! To dopiero sztuka :I
adoksz - Sob 29 Sty, 2011 17:59

heh stworz z tego projekt
Lukortech - Sob 05 Lut, 2011 12:49

DarknessXIII napisał/a:
-Myślę że mogę już walczyć z wampirami... - powiedziałem.
DarknessXIII napisał/a:
oślep bym - mówi śmiejąc się Paul.


Myślę, że...
oślepł bym

Tekst przyzwoity, lecz uważam osobiście że akcja za bardzo postępuje, i łatwo się w niej zgubić.
Ja w pisaniu mam taką manierę żeby wszystko oddzielać, ale tu uważam że robisz to przesadnie.

Ale ogół tekstu fajny, pisz dalej.

Szczerze zachęcam i pozdrawiam.

Shlizer - Sob 05 Lut, 2011 17:53

Lukortech napisał/a:
Myślę, że...
oślepł bym

'oślepłbym' =p
jak poprawiasz to poprawnie =p

Lukortech - Sro 09 Lut, 2011 13:52

Faktycznie, przpraszam mo błąd, mea culpa i tak dalej.
Mam nadzieję że nie wprowadziłem nikogo w błąd.

Aduine - Sro 09 Lut, 2011 18:03
Temat postu: Ech...
Opowiadanie... Fajny pomysł ale męczy dużo Enterów i częste urywanie myśli. Lepiej napisać zdanie dłuższe i poprawne gramatycznie niż skrót myślowy. Poza tym rzucają się w oczy błędy ortograficzne. Myślę ze masz szansę pisać niezłe opowiadania, ale radze ci jedno - czytaj, czytaj i jeszcze raz CZYTAJ! Bo sam pomysł to nie wszystko, trzeba jeszcze umieć go przedstawić :) A każda przeczytana książka zwiększa twój zasób słownictwa i buduje twój styl pisania.
Feniks - Wto 15 Mar, 2011 19:59

Aduine, masz rację, ja pomysłów mam nie do zliczenia, ale nie czytam w ogóle książek, mam zamiar zacząć czytać bardzo dużo i uczyć się pisać, zacznę niedługo pisać następna powieść, ale już mniej fantasy. ;)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group