Ogłoszenie 

Uwaga! To forum jest w trybie offline.
Wszelką pomoc uzyskasz pod adresem
forum.ultimateam.pl


Administracja Forum


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Ayene
Czw 27 Sty, 2011 14:47
Gospoda "Pęknięty Dzban"
Autor Wiadomość
Nhadala 




Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 18 Wrz 2007
Posty: 197
Skąd: Klam
Wysłany: Pią 24 Sie, 2012 13:57
- Ten błazen ? Pozer, który zaśmieca bar i go posprząta zaraz po sobie. Udaje tajemniczego i potężnego. Mi nic nie zrobi, a jak spróbuje to w tej gospodzie mamy sposoby na takich jak on.

Na jej twarzy zagościł chytry uśmieszek.

- Pewnie sos pomidorowy mu wybuchł i teraz nie wie co z nim zrobić.
________________________

 
 
 
 
Yoroiookami 

Omnomnomnom



Preferowany:
RPG Maker XP

Ranga RM:
3 gry

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 751
Wysłany: Pią 24 Sie, 2012 14:15
- Zabawna panienka - zachichotał błazen - No skoro tak, to nie przeszkadzam. Proszę pozdrowić przyjaciół - dodał. Po czym chwycił flet i zaczął na nim grać jakąś żwawą melodię.
 
 
Nhadala 




Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 18 Wrz 2007
Posty: 197
Skąd: Klam
Wysłany: Pią 24 Sie, 2012 14:18
-Znajomych i nawet nie.

Wstała i wróciła do poprzedniego stolika.
________________________

 
 
 
 
Yoroiookami 

Omnomnomnom



Preferowany:
RPG Maker XP

Ranga RM:
3 gry

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 751
Wysłany: Pią 24 Sie, 2012 14:22
Klaun uśmiechnął się w trakcie gry słysząc odpowiedź. Kontynuował grę na instrumencie, a dźwięk pofrunął przez całe pomieszczenie. Grał nie spuszczając z oczu osobnika czytającego runy.
 
 
Nhadala 




Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 18 Wrz 2007
Posty: 197
Skąd: Klam
Wysłany: Pią 24 Sie, 2012 16:17
- Mało tu zajęcia w tych ciężkich czasach. Polowanie, uprawa pola i uważanie na to by podczas podróży gobliny nie zaatakowały. Kiedy to były czasy jak choć trochę było spokoju? Pewnie wówczas jak stosy płonęły. Płonie ognisko w lesie...

Westchnęła.
________________________

 
 
 
 
MrDawnok 




Preferowany:
RPG Maker VX

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 22 Maj 2010
Posty: 217
Wysłany: Pią 24 Sie, 2012 16:17
Bard uśmiechnął się pod nosem słuchając opowieści staruszki popatrzyła chwile na błazna, ale potem stracił zainteresowanie.Wziął solidny łyk trunku ze smutkiem patrząc na to jak szybko owego ubywa.Odstawił kieliszek przetarł usta rękawem a potem rzekł.
-Słucham z przejęciem - odpowiedział z całkowitą powagą.
________________________



http://www.forumgalonum.pun.pl/viewtopic.php?id=5

"Bliski przyjaciel, czy to nie właściwe określenie dla kogoś, kto już przestał być bliski?"
 
 
 
Lartarin 




Ranga RM:
4 gry

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2007
Posty: 233
Skąd: Ergard
Wysłany: Pią 24 Sie, 2012 16:31
- Nie wiesz co mi odpowiedzieć panie dobrodzieju, czy słuch straciłeś?
(po raz 3ci wlepiła swój wzrok w niego)
________________________

 
 
 
Nhadala 




Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 18 Wrz 2007
Posty: 197
Skąd: Klam
Wysłany: Pią 24 Sie, 2012 16:35
- Pewnie proch lub pył. Chyba, że ogień nie ma takiej temperatury by strawić kości.

Wtrąciła się do rozmowy.
________________________

 
 
 
 
MrDawnok 




Preferowany:
RPG Maker VX

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 22 Maj 2010
Posty: 217
Wysłany: Pią 24 Sie, 2012 16:56
- Och tak przepraszam zamyśliłem się - bard popatrzył się na butelkę trunku.
-A jak się panie zwą jeśli można spytać?
________________________



http://www.forumgalonum.pun.pl/viewtopic.php?id=5

"Bliski przyjaciel, czy to nie właściwe określenie dla kogoś, kto już przestał być bliski?"
 
 
 
Lartarin 




Ranga RM:
4 gry

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2007
Posty: 233
Skąd: Ergard
Wysłany: Pią 24 Sie, 2012 17:02
Cytat:
- Pewnie proch lub pył. Chyba, że ogień nie ma takiej temperatury by strawić kości.
Pozostaje czarne zło, dlatego motłoch przepędzany jest z placu... Za jeszcze trochę tego niesamowitego wina powiem więcej. (wyciągnęła szklanicę w kierunku barda).
A pytałeś o imię panie dobrodzieju... nazywam się... (szept na ucho). Tylko nikomu ani słowa...
________________________

 
 
 
Yoroiookami 

Omnomnomnom



Preferowany:
RPG Maker XP

Ranga RM:
3 gry

Pomógł: 57 razy
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 751
Wysłany: Pią 24 Sie, 2012 17:03
- Hej! Panie Bard! Mógłby pan ze mną zagrać! - krzyknął błazen przerywając na chwilę grę na instrumencie - Jest pan bardem, prawda?! A może pisarzem?! - dodał z szerokim uśmiechem. Mimo wszystko wciąż zwracał uwagę na osobnika będącego w trakcie recytowania runicznych napisów.
 
 
MrDawnok 




Preferowany:
RPG Maker VX

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 22 Maj 2010
Posty: 217
Wysłany: Pią 24 Sie, 2012 17:05
Bard przytaknął, nalał staruszce ostatek wina.
-Dobre Ale.
Spojrzał na błazna spod kapelusz i krzyknął.
-Nie twój waść interes!A na grę ochoty nie mam.Dopiero z traktu wrócił od wojsk miłościwie panującego Roderyka
Następnie zwrócił się do wyperfumowanej kobiety.
-A panny godność?
________________________



http://www.forumgalonum.pun.pl/viewtopic.php?id=5

"Bliski przyjaciel, czy to nie właściwe określenie dla kogoś, kto już przestał być bliski?"
 
 
 
Nhadala 




Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 18 Wrz 2007
Posty: 197
Skąd: Klam
Wysłany: Pią 24 Sie, 2012 17:09
Dziewczyna siedzi wpatrując się w stół, podpiera głowę na rękach, zamyślając się na moment.
- Usiądźcie przy jednym stole, nie będziecie musieli krzyczeć - mówiąc to zerknęła na "błazna"
- Imię... Imię... - zamyśliła się - Ktoś coś mówił ?

Spojrzała na zebranych.
________________________

 
 
 
 
Lartarin 




Ranga RM:
4 gry

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2007
Posty: 233
Skąd: Ergard
Wysłany: Pią 24 Sie, 2012 17:10
(Staruszka wzięła ze dwa porządne łyki z prawie pełnej szklanicy)
- Ahhh... (westchnęła z ulgą) A może trefniś pokaże nam jakieś sztuczki, dam kilka srebrników za dobry występ. Bo za moich czasów... (zamyśliła się, zastygła... dopiero po chwili dokończyła...)
- ...tak właśnie było... To co z tym występem panie cyrkowcu?
________________________

 
 
 
MrDawnok 




Preferowany:
RPG Maker VX

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 22 Maj 2010
Posty: 217
Wysłany: Pią 24 Sie, 2012 17:21
Bard patrzył na staruszkę w zamyśleniu, a po chwili odpowiedział
- Jak kogoś spalą to zaśpiewam.
Uśmiechnął się pod nosem.
- A niechybnie widząc jak zawzięcie ów błazen obserwuje tegoż jegomościa co podłogę kala kogoś spalą...lub przynajmniej pobiją.Spojrzał w skupieniu na błazna a potem na gościa w czarnym, następnie zwrócił twarz ku staruszce i nic nie powiedział.
________________________



http://www.forumgalonum.pun.pl/viewtopic.php?id=5

"Bliski przyjaciel, czy to nie właściwe określenie dla kogoś, kto już przestał być bliski?"
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | Template Klam by Ayene