Pomogła: 232 razy Dołączyła: 18 Wrz 2007 Posty: 2424
Wysłany: Czw 27 Sty, 2011 18:55
Sundraniński Skryba
Hejka Po wielu bojach z samą sobą i pod presją otoczenia, postanowiłam w końcu zamieścić swoje... ni to opowiadanie, ni to dziennik. Opisane wydarzenia są efektem gry w świecie "Systemu", w którym dane mi było wczuwać się w rolę Selene Blighton aka Xiao aka Chibi - poszukiwacza przygód, reporterki, etc. Opisałam wszystko tak, jak ona to widziała (stąd niektóre banalne komentarze )... więc na bok poszła stylistyka, najważniejszy był przekaz. Warto zaznaczyć, że fragment ten pochodzi z książki autorstwa Selene pt. "Jak to było z Sildanem - Opowieść dziesiątego worka z mięsem" i jest swoistą kroniką wydarzeń, które miały miejsce w Systemie w latach 61-64 Nowego Kalendarza. Oczywiście ze względu na jej zawartość (zawiera bowiem wiele niebezpiecznych informacji) nigdy nie została opublikowana. Niemniej jednak postanowiłam zamieścić poniższy fragment... na dowód tego, że coś takiego powstało. Rzeczywista data to chyba 2005 rok, ale nie dam głowy
Mam nadzieję, że się spodoba... choć dla niewtajemniczonych może być to jeden wielki galimatias
Występują (według kolejności pojawienia się w tekście):
Nessa - mąż Selene,
'Andre Foblus' - tajemniczy częsty gość w domu Selene,
Brzydal / Zgnilak - kolokwialne określenie jednego z wrogów drużyny BG, mowa tu o nekromancie Lim-Dhulu,
Pan S. (skrót od imienia Sildan) - były imperator zdetronizowany za tyrańskie rządy,
Anri - syn Selene i Nessy,
Olaf - jeden z BG,
Itami - szwagierka Selene, siostra Nessy, gość i jednocześnie opiekunka Anri,
Amino - grabarz na cmentarzu dla ubogich,
Shina - BN, towarzyszka wielu przygód,
Brus i Martin - para bohaterów niezależnych, zamieszkała w mieście Klam,
Kamis - brat Amino, podejrzany o oddawanie czci nekromancie.
10 VI 63
Sundraniński Skryba
Gdy obudziłam się rano około godziny dziesiątej, Nessa był już w pracy. Zostałam sama z dzieckiem, które jeszcze spało. Ubrałam się i zaczęłam szykować śniadanie, gdy do mych uszu dobiegły odgłosy pukania do drzwi. Znów "Andre Foblus" zaszczycił mnie swą wizytą. Jak to jest, że spotykamy się zawsze bez żadnych osób trzecich? Czyżby czuł się zagrożony? Tak jasne... on zagrożony. Zapewne to czyste zbiegi okoliczności...
Oznajmił mi, że wilkołak nie ma powiązania ze sprawą Brzydala i Pana S. Chociaż w tym mi pomógł... wreszcie coś jasno powiedział. Lecz tym razem mógł odpowiedzieć tylko na jedno z pytań... bez komentarza. Widocznie jest mi dane wiedzieć niewiele. Zapytałam się więc, jakie imię nosi największy mistrz sundraniński. Jego odpowiedź jakoś mnie nie zdziwiła - no pewnie, że chodzi o Sildana. Pan S. jak widać jest mistrzem nie tylko demonologii. Teraz wydało mi się oczywiste, dlaczego uratował Anri'ego przed nekromantą, skoro ma go w przyszłości uczynić swoim uczniem. No ale po co? I czemu akurat mojego syna? Zapewne dlatego, że został on "stworzony" przez mrocznych druidów... już mi się to nie wydaje takie oczywiste.
Pan "Andre" jak zwykle się spieszył, więc nie zagościł długo. Po pewnym czasie przyszedł Olaf. Byłam opowiedziałam mu zdarzenia z poprzedniego dnia, po czym postanowiliśmy powęszyć w mieście. Jako że w domu była Itami, nie musiałam obawiać się o chłopca. Olaf chciał kupić sobie nową broń - bo przecież nie miał już swojego "sphere-blade'a".
Wyruszyliśmy więc do kowala. Stojąc w kolejce spotkałam znanego mi już grabarza, który właśnie zaopatrywał się w maczetę. Powiedział, że zdobył informacje o Brzydalu, ale jako że nie przyszłam w nocy, to mi ich nie da. Nalegałam i dałam mu 30 złotników... to zadziwiające, że pieniądze tak szybko wyparowują. Za tę kwotę zmienił zdanie. W końcu trzydzieści złotników to dla niego równowartość trzydziestu pochowanych zmarłych.
Opowiedział, że w nocy na cmentarz przyszedł gość w obszarpanym płaszczu i mamrocząc coś pod nosem, wskrzesił do "życia" tamtą trójkę, świeżo pochowaną. Po czym oni poszli w las, a on w przeciwną stronę. Może stwierdził, że nie ma o czym z nimi rozmawiać? Albo zombiaki-wilkołaki (nowa hybryda) uciekły czując odór ich szefa. Nie wiem i szczerze mało mnie to interere, ale trzeba przyznać, że wesołe jest "życie" zgnilaka. Przede wszystkim pożyteczne (na swój sposób), bo chodząc i zostawiając części swojego ciała, nawożą glebę. Może druidzi w tej sprawie powinni im podziękować? Trzeba we wszystkim, co złe doszukiwać się również dobrych aspektów.
Olaf kupił sobie bastarda. Teraz wygląda jak neandertal w mnisim habicie. Ale na jego szczęście nie jest w posiadaniu "sphere blade'a", gdyż święta inkwizycja szuka teraz sundraninów w tylko im znanym celu.
Postanowiliśmy odwiedzić wspólnie Brusa, który opowiedział, że spacerując wczorajszego wieczora po lesie wraz z Martin (toż to sobie miejsce na spacerek znalazł), widział naszą zgubę zgnilaka udającego się w kierunku południowym. Szedł jakby nigdy nic. A niech chodzi póki może.
Nagle przypomniało mi się, że dawne wejście do "Wioska pełna chudy ludź" jest na południu. Wrota były zamknięte, ale przecież mamy kluczyk, który znaleźliśmy w podziemiach zamku Sildana, po pokonaniu antycznego sundranina. No to co, zatem w drogę. Wyruszyła z nami Shina, którą spotkaliśmy i która za wszelką cenę stara się zasłużyć na miano mojej przyjaciółki?! To bardzo miłe, ale czemu tak nagle?
Droga do bramy upłynęła szybko. Będąc na miejscu sprawdziliśmy klucz. Nie pasował... Był za mały. Wyprawa na marne.
Ruszyliśmy z powrotem do Klam, usuwając z naszej drogi przeszkody w postaci wielkiej 2 m wiewiórki i jej przybocznej świty małych rudzielców, rzucających w nas szyszkami. Ale co tu się rozpisywać - standardowe zagrożenie podróżników. Ale chociaż wiem, że Shina nie żartowała z tą królową wiewiórek.
Po powrocie do miasta rozdzieliliśmy się, a ja postanowiłam zaczerpnąć więcej informacji u grabarza. Zresztą polubiłam tego gbura. Dotarłam na cmentarz już bez napotkania zamaskowanej maski. Amino ni z tego, ni z owego stwierdził, że mnie nie zabije, bo mnie polubił i powie prawdę o swoim bracie... he he! Jednak mam w sobie jakiś urok. Podobno Kamisa nie było w domu, gdy ten gość w habicie zabawił się w człowieka demolkę. Była tam tylko jego żona. Oboje byli kultystami Brzydala, a jakoś tydzień temu brat grabarza zaczął gnić i stał się nekromantą - od tak mu się zachciało zabawiać z truposzami (bądź truposzkami). Zapewne ma to związek ze wskrzeszeniem Brzydala, które miało miejsce właśnie tydzień temu. To wszystko, co wiedział Amino. Podziękowałam mu uprzejmie i wróciłam do domku.
Znowu spotkałam Shinę, którą wzięłam do siebie w gości. Wchodząc do mieszkania znalazłam na stole kartkę - "sundaranini mieli swojego skrybę". Za dużo mi to nie mówiło, ale wybrałam się z Shiną do maga, bo wydawało mi się, że będzie on wiedział więcej. A tak szczerze to myślałam, że będzie on w posiadaniu zapisków... fajnie jest się oszukiwać...
Dużo zabawnych motywów, dzięki którym czytało się nawet przyjemnie. Niestety co chwila gubiłem wątek, jeżdżąc scrollem góra-dół, by rozszyfrować kolejne imiona .
Pomogła: 232 razy Dołączyła: 18 Wrz 2007 Posty: 2424
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 08:10
Tak też myślałam, że będzie zbyt chaotyczne
Może następnym razem wybiorę nieco spokojniejszą historyjkę albo wrzucę fragment (jak znajdę) 'książki' o przywódczyni Amazonek, którą kiedyś... kiedyś pisałam
Nie wiesz co piszesz, a przynajmniej w tym przypadku ^^.
Opowiadanko napisane przez "Xiao" znaczy się Blighton, jest świetne ^^ (...Jak ja nie lubię stwierdzać oczywistości...). To, że pojawia się w nim wielu bohaterów niezależnych, nie świadczy o chaotyczności, a o wielowątkowości fabuły. Niejednokrotnie spotykałam się z podobną formą przekazu ^^, gdzie zaczyna coś się dziać, pojawia się "masa" osób, a w trakcie wartkiej, bądź co bądź akcji wyjaśnione jest co, gdzie i jak...
Osoby które grają, lub grały w gry fabularne, pewnie wiedzą "o co kaman ^^".
Dawaj część dalszą ^@^
Wszystko jest na swoim miejscu, tylko że jak "Niekończąca się opowieść" czeka na swoje kolejne części. Uważam że niezła dawka humoru ożywiła by tę opowieść. :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum