Ogłoszenie 

Uwaga! To forum jest w trybie offline.
Wszelką pomoc uzyskasz pod adresem
forum.ultimateam.pl


Administracja Forum


Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: Nhadala
Czw 19 Lip, 2012 10:08
Creepypasty
Autor Wiadomość
Ness0 



Dołączył: 23 Paź 2011
Posty: 18
Wysłany: Sob 29 Paź, 2011 14:24
Creepypasty
Creepypasty to takie straszne historyjki. Zresztą, wiecie chyba sami. Zapodam wam jedną. Jeśli was nie ruszy, znajdę coś lepszego.

Creepypasty mogą zawierać przekleństwa!

epej

Miałem napisać artykuł o tajemniczej śmierci siedmiu nastolatków. Zgon stwierdzono w mniej więcej tym samym czasie, poniesiony został przed komputerami, w różnych częściach Polski. Nigdy nie doszliby prawdopodobnie do związku pomiędzy tymi śmierciami, gdyby nie jedna z dziewczyn, która jakimś cudem uniknęła tego losu i zgłosiła całe wydarzenie na policję.
Wiecie, jak się, %#?*, uchroniła?
Wylogowała się, gdy jeszcze był czas.
Szczerze mówiąc, nie jestem specjalnie przekonany do takich "tajemniczych" spraw. Zazwyczaj okazują się dużo mniej tajemnicze niż początkowo zakładam. Na jaw wychodzi idiotyzm dzisiejszej młodzieży, która wręcz lubuje się w popełnianiu samobójstw wraz ze swoimi internetowymi znajomymi. Poważnie, ostatnio miałem taką sprawę. Przerażająca w głupocie. Zwłaszcza, że jedna z osób po drugiej stronie kabla tylko udawała, że zażywa tabletki. Ale nie o tym chciałem.
Dziewczyna była wyjątkowo niedostępna, gdy chodziło o wydobycie z niej jakichkolwiek informacji. Dowiedziałem się tylko, że grupka znajomych, którzy od jakiegoś czasu "obijali się" razem w necie, wchodzili na specyficzny czat. To nie był mIRC, ale coś w tym rodzaju. Rozmawiali o wszystkim, o niczym, znali się od kilku dobrych lat i po prostu lubili swoje towarzystwo. Była ich mniej więcej dziesiątka. Tego dnia kilku z nich nie było akurat na czacie. Dwójka pozostałych nie wchodziła od około miesiąca. Poznali się w necie, potem spotkali w realu i od tego czasu byli sztandarową parą czatową, chodząc ze sobą w realu. Love story rodem z taniej komedii romantycznej, ale nie wnikałem.
Dziewczyna, pseudonim "laleczka", odpowiadała na większość pytań półsłówkami. Ale w końcu jej odpowiedzi stały się zbędne. Z jakiegoś powodu, wydobycie loga z tamtego dnia graniczyło z cudem. Baza danych uparcie twierdziła, że dwudziesty szósty czerwca w ogóle nie istniał. Że nie było godziny dwudziestej trzeciej dwadzieścia cztery, bo o tej dokładnie "framuga" pojawiła się na czacie.
Nie było ich. A potem nie tylko Internet wymazał ich z pamięci.

Odmówiłem napisania artykułu po przeczytaniu tego loga. Szczerze? Mam dość. Chyba rzucę tę robotę. Póki jeszcze mam, %#?*, czas. Póki wiem, że jeszcze mogę.
Czytacie to na własną odpowiedzialność.
I nie, %#?*. Nie mnie obwiniajcie, jeżeli ktoś (coś?) zapuka do drzwi.

Cytat:
* framuga has joined #poyeby
<koronna> no tak, jak zawsze zwalasz na mnie xD trzeba bylo przyjsc a nie teraz narzekasz
<koronna> framuuuuuuś!!!!1 :>:>:>
<papierowysamolocik> dobra, skoncz kora ;p nie moglem i tyle, szkoda
<papierowysamolocik> FRAMUGAAAAa <3
<zatormuzgu> Framuga :o Coś dawno Cię nie było (:
* czlowiek has quit
* czlowiek has joined #poyeby
<czlowiek> %#?* znowu
<czlowiek> framuga :D co tam mała
<koronna> i znow cicho xddd frami co tam, nie bylo cie z miesiac, tlumacz sie hahaha
<zatormuzgu> No właśnie, ja tu sobie włosy z głowy rwałem i chcę wytłumaczenia.
<czlowiek> no i epeja też długo nie było pokłóciliście się misiaki?
<koronna> :[
<papierowysamolocik> fram nas olewa <3
<zatormuzgu> Nie pierwszy raz (:
* alejaroz has quit
<framuga> nie wiem co z epejem.
<czlowiek> jak to?
<koronna> poklociliscie sie, pysiaki? :<<<
<zatormuzgu> Uu, czyżby nasza mała Framużka doznała sercowego zawodu? (:
<czlowiek> i dobrze w końcu może być ze mną <3 mwahahaha
<papierowysamolocik> ale bez zartow. fram co jest?
<koronna> omg czlowiek wez... czlowieku xD
<framuga> niewidziaaam go od miesiac.a.
<czlowiek> popiło się widzę <3
<koronna> czlowiek %#?* :[ framuś jak to? wyjechal gdzies czy jak?
* alejaroz has joined #poyeby
<alejaroz> jj
<alejaroz> fram <3333333333333
<zatormuzgu> dobra, Fram, bez żartów. O co chodzi? Jaja sobie z nas robicie z epejem, czy jak? :PP Pozdrów go jak siedzi obok pijany.
<papierowysamolocik> nie podoba mi sie to
<czlowiek> mi też nie byłoby fajniej jakby koronka wysłała nam swoje nagie fotki w końcu czy coś ile można prosić
<alejaroz> jak próbowales rozluźnic atmosfere to sie nie udalo xD
<zatormuzgu> Twoje poczucie humoru, człowieku, jest czasem naprawdę fffkurfiające.
<framuga> .
<koronna> dobra fram, mow o co chodzi bo zaraz lece, a nie zasne przez ciebie teraz :[
<czlowiek> chodź do mnie koronko, ja cię tak zmęcze że zaśniesz od razu :D
<koronna> spadowa :[
<papierowysamolocik> wlasnie spadowa od mojej niuni ;p
<framuga> byliśmy w tuym domuco mwilam ze pojdzie mu.
<koronna> coooooo...
<zatormuzgu> Nie kojarzę nic takiego?
<papierowysamolocik> aaaaa tego opuszczonego?
<framuga> tak
<czlowiek> i co? napadł was szalony ekshibicjonista? <3
<koronna> %#?* czlowiek :[
<zatormuzgu> Powaga, mnie też to już nie bawi
<zatormuzgu> I co, Fram?
<papierowysamolocik> boze, opuszczone domy :| zesralbym sie ze strachu, serio
<papierowysamolocik> po co tam szliscie w ogole
* laleczka has joined #poyeby
<koronna> laleczka <3
<alejaroz> lali <3
<zatormuzgu> Lala (:
<laleczka> siemka : D
<czlowiek> no dobra, co poradzę że macie %#?* poczucie humoru :<
<czlowiek> lala :*
<laleczka> co tam?
<czlowiek> fram coś smędzi, ale nie można się z nią dogadać, bo pijana <3
<laleczka> :o
<czlowiek> ej opowiem wam kawał o żydach
<zatormuzgu> Człowiek, skończ, bo cię wykopię (: I nie żartuję tym razem.
<koronna> brawo zator :D
<czlowiek> UUU RYGOR
<papierowysamolocik> czas najwyzszy xD
<laleczka> nie wywalajcie człowieczka, to nie jego wina że ma mały móżdżek:(
<koronna> dobra, fram, jestes tam?
<alejaroz> ale z ciebie
<alejaroz> zawodowy raper koronka :D
<koronna> wiadomka, rapuje jak glodna stonka <3
<papierowysamolocik> hahaahhahaah
<zatormuzgu> Framugo, puk puk? Odpowiedz nam. Co z tym domem?
<czlowiek> pewnie poszła siku nie przeszkadzaj jej
<zatormuzgu> Słyszałeś człowieku o takim szalonym wynalazku jak znaki interpunkcyjne ?
<czlowiek> NIE CO TO?
* rydwanik has joined #poyeby
<czlowiek> RYd WANNNNN :D :D :D kolejny zaginiony się odnalazł
<laleczka> ale rydwanika nie było tylko tydzień xD
<koronna> ryd :* jak tam wyjazd ?
<papierowysamolocik> mocarny rydwaniarz, hahhahaha <3
<zatormuzgu> Witaj, Rydwanik (:
<rydwanik> cze, zaboludy :P
<laleczka> teraz to i ja się wkręciłam. framuś, halo halo? :[
<rydwanik> %#?* , ale wiecej nie pije :P
<laleczka> kojarzę coś z tym domem
<papierowysamolocik> no, ja juz tez, mieli tam isc
<czlowiek> uu abstynencie to nie popijesz sobie z fram która jest nową czatową alkoholiczką :D
<zatormuzgu> Głupie zapędy epeja, wiedziałem, że w końcu dojdzie do czegoś głupiego.
<alejaroz> ale nawet nie wiemy co sie stało, nie spekuluj, zator
<framuga> poszlismy mtam wie czore m z latarkqami. nie wie m po co. strasznie chcaoal tam ise aobaczye te n d om. ja je ste m prze cie z strachwliwa w chjuwj no to nie chcialam ale mnie prze konal i poszlusmy we wd wojke . i %#?*, wie cie co sid okazalo. posprzaral te wszystkie gruzy, rozlozyl kocyk, wino, piknik. rany, nie spod zie walam sie te go w igole . skolowal nawe tp prze nosny od twarzae i puscil nam nasza pisoe nke . bajka. bylo cud nie ale szcze golow nie powie m, sami sie d omyslcie . ale to nie je st wazne .
<rydwanik> wrocilem by pozrec wasze dusze XDDDDDDDD
<koronna> awwwwww jaka randka <33
<rydwanik> lol nie wiedzialem ze z epeja taki romantyk
<czlowiek> koronka też zabiorę cię na taką chcesz?
<alejaroz> ojejuuu :< czemu mi nikt tak nie robi
<zatormuzgu> No dobra. To nie jest ważne... to co jest ważne?
<rydwanik> tez tak zrobie mojej lubej :P
<czlowiek> fram nie pij już tyle martwię się o twoją wątrobę :C
<papierowysamolocik> ja o twoj mozg czlowiek <3
<koronna> on juz dawno go nie ma xD
<alejaroz> nigdy go nie miał xD i co dalej fram?
<czlowiek> dziki seks alejka zasłoń oczy :C
<koronna> %#?* cie kiedys, przysiegam
<rydwanik> ... wszyscy milcza i czekaja w napieciu na druga czesc :P super
<czlowiek> ak w kinie %#?* :D
<framuga> w ogole ... jak ptoe m le ze lismy na tym kocyku to cos pie przne lo na gorze te go d omu. myslalam, ze umre ze sttachu w te j chwili, a ,acie k sie %#?*. znaczy e pe j. cos migne lo na schod ach ktore wid zie lismy z te hgo wie lkie go salonu, w ktorym sie d zie lismy bo nie bylo nigd zie d rzwi. czyjas twarz. ktos sie zasmial. prawie sie z sikalam w spoid nie , d oslownie . a e oe j %#?* ze prze me k wie d zial o tym planie tajne j rand ki i przysze d l tuz kame ra jak to on ze by nagrae jak sie kochamy . i posze d sl na gore . cze kalam chyba z god zine . nie wie m. wyd awalo mi sie ze strasznie strasznie d lugo a jak spojrzalam na ze gare k to bylo 5 minut. slyszalam wszystko, je go kroki na gorze , jak cos mowi jakby z kims faktycznie gad al. ale nie krzyczal a jakby to byl prze me k to by sie d arl albo go pobil czy cos. strasznie mi sie to nie pod obalo ale balam sie ise na gore . balam sie e tz sie d zie e sama w tym pokoju. i nagle je b na d ole .
<papierowysamolocik> bozeeee :< boje sie, nie mow dalej
<czlowiek> ale z ciebie %#?* papierku :D
<laleczka> sam byś się zesrał człowiek
<alejaroz> rany boskie O_______O""
<rydwanik> O NIE TO NA PEWNO BYLY DUCHY XDDDDDDDDDD
<koronna> oooooomggggg :o :o :o i co to bylo?
<czlowiek> nieważne co epej napewno by im %#?* :D
<zatormuzgu> Cicho, wy dwaj.
<rydwanik> bo co, wykopiesz nas? <3
<czlowiek> nieśmiertelny duet człowieka na rydwanie powrócił :D
<czlowiek> daj się nam nacieszyć
<rydwanik> chyba rydwana na czlowieku :/
<czlowiek> dobra nudzi mi sięęę fram ciśnij dalej bo scenariusz tego porno póki co jest mało porywające
<zatormuzgu> Przysięgam, człowiek.
<czlowiek> na mamusię czy tatusia? <3
<rydwanik> jestes niegrzeczny czlowiek, zator da ci klapsa :P
<czlowiek> zazdrościsz co? :D
<koronna> ej skonczcie juz. fram? i co?
<papierowysamolocik> zw :C
<framuga> w koncu wrocil jakis d ziwny i pwoe id zial tylko 'wypie rd laamny stad '. prze strasosna nie na zarty zapytyalam ocb co tam bylo i wogole . ale nie e nie chcialm mowic. pwoe id zial ze mam sie nie martwie i tyle . i od prowad zil mnie d o d omu, nie p pocwalowal na poze gnanie , a zawsze to robil. byl d ziwny blad y, nie swoj, milczacy i wscie kly. myslalam ze je st zly na mnie i nie wie d zialam d lacze go. to bylo naprawd e straszne , zachowywal sie jak nie o n zuype lnie . nie znalam te go macka. i tak nad obra sprawe to ostatni raz gd y go wid zailam. wrocilam d o d omuy poszlam spac, troche smutna ze tak d ziwnie tocbylo. i od te j pory zniknal. nie wroicl d o d omu na noe je go matka d zwoni d zie hn poznie j i wrze szczy na mnie gd zie on je st. zglisili w koncu ze je st zaginiony. prze szukali te n d omm. i nie tam nie bylo. nie bylo nawe t te gfo kocyka i zarcia ktore tam zostawilismy. nie ma go. zniknal. %#?*. sie d ze i placze od mie siaca. placze i pij. pocie szcie mnie boj uz se rio nie wie m co robic.
<alejaroz> O_____________O
<koronna> boze.....
<zatormuzgu> Ale jak to zniknął? Tak po prostu? Kiedy zgłosiliście zaginięcie?
<alejaroz> ma wyłączony telefon i wszystko?
<rydwanik> %#?*.
<koronna> biedna fram :((((((( <przytul>
<laleczka> boże kochanie, trzymaj się jakoś, wszystko na pewno się ułoży!
<koronna> czlowiek az zaniemowil :|
<rydwanik> no...
<czlowiek> przykro mi fram serio
<alejaroz> :(
<laleczka> straszna sytuacja
<rydwanik> nooooo
<framuga> no. nie wiem. co te raz.
<czlowiek> szukajcie a znajdziecie
<zatormuzgu> Człowiek,%#?*.
<czlowiek> no co
<rydwanik> nie, powaznie, moze ma jakiegos dola czy cos i musial wyjechac zeby przemyslec zycie... ludzie czasem tak robia
<rydwanik> na pewno wszystko sie wyjasni
<papierowysamolocik> jj. teraz nie zasne w nocy. fram wspolczuje mega :C
<framuga> zw telefon
<koronna> booze.
<papierowysamolocik> boze.
<laleczka> no, boże.
<alejaroz> aż nie wiem co powiedzieć
<koronna> i nagle wszystkie moje problemy sa tak kurewsko male
* epej has joined #poyeby
<alejaroz> O__O
<koronna> WTFFF
<rydwanik> EPEJ
<czlowiek> mówiłem że się znajdzie B)
<zatormuzgu> Epej, co to %#?* ma być?
<epej> 10
<rydwanik> lol. co...
<czlowiek> :o
<alejaroz> O_O""""""
<koronna> ok nie podoba mi sie to
<laleczka> EPEJ %#?*, GDZIE TY BYŁEŚ?
<rydwanik> teraz to nie wiem czy fram mowila na powaznie czy sobie z nas beke kreca :P
<czlowiek> hahahahaha no pewnie że bekę
<koronna> no ta bo z epeja zawsze byl %#?* zartownis
<zatormuzgu> No mi to nie wygląda na żart. Chyba, że jakiś chory. Bardzo w twoim stylu, człowiek.
<papierowysamolocik> wlasnie, pewnie wlamal sie na konto epeja :C
<czlowiek> tak bo ze mnie taki zawodowy %#?* haker
<rydwanik> pfff on nie umie :/
<epej> 9
<alejaroz> O_______O
<koronna> CO?
<rydwanik> do czego ty %#?* odliczasz?
<czlowiek> do końca twoich dni <3
<laleczka> epej byś się wytłumaczył :|
<koronna> wtf. wtf. wtf. :o
<papierowysamolocik> fram cho tuuuuuuuuu i powiedz ze macie %#?* poczucie humoru :C
<epej> 8
<koronna> ok nie rozumiem tego ale sie poplakalam
<rydwanik> skonczcie to gowno
<laleczka> koronka ja też :| nie lubię takich sytuacji
<czlowiek> %#?* ludzie to tylko internet
<rydwanik> bez zartow czlowiek, cos tu smierdzi
<czlowiek> no chyba ty
<zatormuzgu> Jezu, dopiero zauważyłem. Epej nie ma numeru IP.
<alejaroz> co O_______O
<zatormuzgu> No jestem opem i widzę IP logujących się na czat.
<zatormuzgu> Epej nie ma %#?* IP.
<papierowysamolocik> ok zaraz i ja sie poplacze :C
<czlowiek> kogo jak kogo ale żeby zatora wkręcili do tej gierki to sztuka :D
<zatormuzgu> %#?*, człowiek. Nie żartuję.
<epej> 7
<laleczka> idę stąd, przyjdę jutro jak prze staniecie odpierdalać.
* laleczka has quit
<czlowiek> ja zostaję <3
<epej> 6
<framuga> wypierdalajcie stad
<koronna> co?
<papierowysamolocik> jezu... o co chodzi :C
<koronna> fram wez bo ja serio tu rycze
<zatormuzgu> Framuga?
<czlowiek> lubię tak na ostro <3
<alejaroz> ludzie mam dreszcze :(
<framuga> zadzwonil
<framuga> telefon
<framuga> mama
<framuga> epeja
<framuga> on nue zyt
<epej> 5
<framuga> nie zyje
<framuga> nie zyje %#?*
<framuga> nie zyje
<alejaroz> O______________________________O
<czlowiek> ok nawet ja uznaję ten żart za niesmaczny framuga
<czlowiek> a to już bije rekordy %#?*
<zatormuzgu> Co takiego?
<rydwanik> no to kto siedzi na koncie epeja :o
<framuga> nie wiem %#?* i nie chce wiedzie c
<framuga> boze
<framuga> co to jest za gowno
<framuga> boze
<framuga> boze
<koronna> FRAMUGA SPOKOJNIE
<rydwanik> musi byc na to jakies wytlumaczenie, bez jaj
<epej> 4
<czlowiek> no raczej
<alejaroz> blagam was :o :o :o
<koronna> omamo boje sie.
<papierowysamolocik> ja tez :C
<koronna> BOZ. nie moge wylaczyc czata
<zatormuzgu> Ja też nie mogę. Nie chce mnie wylogować.
<papierowysamolocik> mnie tez :C
<alejaroz> boze mnie te z
<czlowiek> JA TEŻ NIE MOGE
<czlowiek> co za gówniany żart %#?*
<czlowiek> skończcie to
<rydwanik> %#?* no
<epej> 3
<koronna> jezu
<czlowiek> weźcie
<zatormuzgu> Nie mogę nawet zrestartować komputera. Nic nie mogę zrobić.
<framuga> hahahahahahaa
<rydwanik> CO CIE %#?* SMIESZY FRAM?
<alejaroz> o__________o"
<koronna> boze, rycze, tez nive nie moge. nicjicnc... ..jezuzuzuz.
<czlowiek> nie napierdalaj w klawisze jak chora kor
<koronna> ale nie moge boje sie
<papierowysamolocik> tez nie moge nic wylaczyc
<alejaroz> chcę stąd iść chcę stąd wyjść
<epej> 2
<koronna> omg
<koronna> ommggggg
<koronna> mogggmgmgmg
<alejaroz> O_O
<czlowiek> rany powysyłali nam wirusy nie srajcie
<rydwanik> nie bawi mnie to
<zatormuzgu> Mnie wyjątkowo to nie bawi.
<papierowysamolocik> :CCCCCCC
<alejaroz> źle się czuję
<koronna> zaraz się zrzygam na monitor czy nie wiem
<rydwanik> j tez
<papierowysamolocik> boze jedyny, trzese sie caly, tez zke iue czuje
<rydwanik> co-t0-mabyc-
<zatormuzgu> Ja tez czuję się jak goiwno.
<framuga> papapapaapapapapaa
<alejaroz> O_O
<koronna> co...
<papierowysamolocik> zsikam sie chyba
<czlowiek> :o
<epej> 1
<koronna> %#?* CO TO JEST
<czlowiek> zw ktoś wszedł
<rydwanik> matka przyszla %#?*
<rydwanik> anieto ktos inn
<papierowysamolocik> BOZE KTOS W POKOJU
<zatormuzgu> Ja %#?*
<alejaroz> JEZU KRYWA CHRYSE COS
* koronna has quit
* czlowiek has quit
* rydwanik has quit
* papierowysamolocik has quit
* alejaroz has quit
* zatormuzgu has quit
* framuga has quit
 
 
 
tracersgta 




Preferowany:
RPG Maker VX

Pomógł: 45 razy
Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 612
Skąd: mam wiedzieć?
Wysłany: Sob 29 Paź, 2011 14:40
Scaaaaaaaary! Skąd wziąłeś ten artykuł?
________________________
I'm a tiger! I roar. I hunt, I climb, I eat, I wash, I sleep!

Gość, jeżeli pomogłem daj "Pomógł" ;-)
 
 
 
Ness0 



Dołączył: 23 Paź 2011
Posty: 18
Wysłany: Sob 29 Paź, 2011 14:46
Z pewnego forum. Zapewne fikcyjne, ale efekcik jest.
Btw. kolejna pasta która jest krwawa.

Princess.exe

Mój brat, zaraz po tym jak otrzymał posadę jako technik komputerowy, wyprowadził się z domu. Był to początek 2002 roku i od tamtej pory słuch o nim zaginął. Starałem się z nim skontaktować – dzwoniłem, pisałem maile – wszystko na nic… Któregoś dnia postanowiłem osobiście złożyć mu wizytę. Przywitały mnie zamknięte drzwi oraz 3 koperty przybite do jego drzwi (jakieś zaległe rachunki i listy).

Wracając do domu, zauważyłem, że ktoś zostawił szary uszkodzony laptop na środku mojego podjazdu. Wysiadłem z samochodu aby obejrzeć go dokładniej.

Monitor LCD zdecydowanie wykazywał oznaki „użytkowania”. W lewym górnym rogu ekranu widać było ogromny otwór, który wpasowywał się dokładnie w rozmiar standardowego śrubokręta marki „Philips Head”. Nad nim, widniała kamerka internetowa, która także została zniszczona przy użyciu śrubokręta. Oprócz tych dwóch „szczegółów”, komputer wydawał się być praktycznie nowy. Klawisze były lekko wyblakłe, ale nie do tego stopnia aby nie można było ich używać. Spojrzałem na tył monitora, aby dowiedzieć się jakiej jest marki, jednak nie mogłem nic znaleźć. Jestem pewien, że dokładnie go sprawdziłem i nigdzie, powtarzam NIGDZIE, nie znalazłem żadnego tekstu, żadnego logo. W rzeczywistości laptop nie posiadał nawet „Dowodu Licencji” czy naklejki gwarancyjnej. Co dziwniejsze, laptop posiadał tylko dwa porty : VGA (używany do podłączenia zewnętrznego wyświetlacza przyp. tłum) oraz USB. Było to zastanawiające ponieważ jak długo, jakiekolwiek urządzenie elektroniczne, może działać bez portu ładowania ? Uznałem w końcu, że musiał być to jeden z tych bardzo tanich laptopów w którym aby naładować baterię , należy wyjąć ją z komputera i podłączyć do zewnętrznej ładowarki – jeszcze bardziej zastanowiło mnie, dlaczego w takim wypadku posiadał on kamerkę internetową ?

Zaintrygowany, co dokładnie znajduje się na laptopie, pobiegłem do mojej piwnicy, gdzie był przechowywany mój stary, nieużywany od dawna komputer. Znajdował się tam tylko dlatego, że zapomniałem przenieść tego behemota do lokalnej stacji SarCan (punkty recyklingu elektroniki przyp. tłum). Używał bym go dalej jednakże potrzebuje on od 5-6 godzin aby w pełni się uruchomić, ponieważ zawsze przechodzi w tryb odzyskiwania systemu, a jego procesor jest o wiele za „wolny” aby odzyskać wszystkie dane na 500 gigabajtowym dysku twardym (pamiętaj ze 120mhz procesorem Pentium nie zajedziesz daleko). Cóż… nieważne zresztą. Usunąłem więc stary monitor typu CTR firmy LG i podłączyłem go do laptopa. Miałem już nacisnąć przycisk zasilania, gdy…

…Zatrzymałem się. Nie ma mowy żeby działał, bateria już dawno musi być rozładowana.

Przetrząsnąłem całą piwnicę aby znaleźć mój tester napięcia. Gdy tylko go dorwałem odłączyłem baterię od laptopa i sprawdziłem odczyt… Bardzo niskie… Nie ma szans aby działał. Trudno – pomyślałem – najwyżej poleży tutaj do rana. Jutro zabiorę ten cały szmelc do SarCan i zrobią wreszcie z tym porządek. Odłączyłem monitor od laptopa, podłączyłem do mojego PCta i zostawiłem tak wychodząc z piwnicy. Skierowałem się prosto do mojego pokoju aby pooglądać telewizję. Oglądałem ją przez jakieś trzy godzinki po czym położyłem się do łóżka.

Jednak nie cieszyłem się długo słodkim snem. Został on przerwany przez bardzo głośny dźwięk. Ku mojemu zdziwieniu rozpoznałem go jako sygnał uruchamiania systemu Windows 2000 – z wrażenia spadłem z łóżka. Hałas był tak głośny, że mógłbym przysiąc, że ktoś trzymał głośniki tuż przy moich uszach. Gdy wreszcie się jakoś pozbierałem, przez minutę czy dwie starałem się zrozumieć gdzie znajduje się źródło tych dźwięków.

Wreszcie wpadłem na świetny pomysł :

- Komputer ! Musiałem go przez przypadek włączyć gdy zmieniałem monitory !

Zadowolony z tego, że udało mi się rozwiązać zagadkę, skierowałem się w kierunku piwnicy, gdy nagle zamarłem w połowie drogi…

Zaraz...

To nie mógł być żadnym sposobem mój komputer…

Przecież miałem na nim zainstalowanego Windowsa 95…

Po tym wszystkim nie miałem najmniejszej ochoty na wybieranie się gdziekolwiek a na pewno nie do mojej piwnicy. Jednak zdrowy rozsądek zaczął brać górę nad przerażeniem i zdecydowałem, że musi być to jakiś problem systemowy – w końcu komputer był dość długo nieużywany. Ku mojemu zdziwieniu, komputer nie był włączany… mówiąc szczerze nie był on nawet podłączony do prądu. W takim razie pozostała ostatnia możliwość :

- Laptop…

Pośpiesznie usunąłem z niego baterię i podłączyłem jeszcze raz do woltomierza.

Tym razem nie mogłem odczytać żadnej konkretnej liczby. Tester zupełnie oszalał.

Podłączyłem baterię jeszcze raz i wcisnąłem przycisk „start”. Zaświeciły się jakieś światełka kontrolne co świadczyło o tym, że komputer jest w 100 % sprawny. Musiałem wiedzieć co się tutaj do cholery wyprawia. Podłączyłem mój stary monitor CTR do laptopa, i moim oczom ukazał się…

…Praktycznie pusty pulpit, jedyne co można było zobaczyć to trzy ikony znajdujące się w lewym dolnym rogu ekranu. Pasek zadań był pusty, nie było także nigdzie widać przycisku „start”.

Tapeta (a raczej jej brak) była zupełnie czarna. Czemu ktoś miałby zrobić coś takiego ze swoim komputerem ? Pytałem sam siebie. Każdy z nas może usunąć wszystkie ikony z pulpitu, ale trzeba być bardzo dobrze wyszkolonym hakerem aby zrobić to samo z przyciskiem „start”. Z wszystkich trzech ikon, jeden był to folder „Gry” a drugi „Video”. Trzecia ikonka to cmd.exe. Przez chwilę miałem wrażenie, że jest to jeden z tych laptopów stworzonych specjalnie dla dzieci. Kliknięcie na folder z grami potwierdziło moje przypuszczenia; laptop musiał należeć do jakiejś małej dziewczynki. Poczułem jakieś irracjonalne wyrzuty sumienia, dziewczynka musiała być dość biedna ponieważ w folderze znajdowała się tylko jedna gra i nie miałem bladego pojęcia jakiego gatunku. Nazywała się princess.exe. Włączyłem program z czystej ciekawości – chciałem zobaczyć na czym polegała. Moim oczom ukazał się w pełni animowany ekran tytułowy. Pojawiały się na nim różne bajkowe postacie. W tym momencie na ekranie pojawiło się logo gry. Nazywała się „Kreator Księżniczek : Spraw byś była piękna !”.

Ah, więc musiała być to jedna z tych nisko budżetowych gier typu „nałóż na swoje zdjęcie jpgi. ubranek”. Oczywiście dalsze buszowanie w programie tylko to wszystko potwierdziło. Gdy na ekranie pojawiło się „menu” otrzymałem do wyboru dwie możliwości :

- „Wystrój się !”
- „Przeglądaj śliczne zdjęcia”

Chciałem zobaczyć jak wyglądała dziewczynka do której wcześniej należał laptop więc wybrałem drugą opcję. Nie mogła mieć więcej niż 5 lat, co więcej wyglądała bardzo uroczo. Po jej rysach twarzy oraz kolorze skóry wywnioskowałem, że pochodziła z rodziny meksykańskiej bądź hiszpańskiej. Ubrana była w lekko zniszczoną białą sukieneczkę, dookoła kołnierzyka i rękawów miała doszyte czerwone falbanki. Cała sukienka była pokryta malutkimi czerwonymi różyczkami. Uśmiechnąłem się sam do siebie, wyglądała jakby sprawiło jej dużo frajdy nałożenie wirtualnego diademu na jej małą słodką główkę. Przeglądając zdjęcia zauważyłem, że więcej niż połowa zdjęć przedstawiała pusty pokój – jedyną widoczną rzeczą było łóżko znajdujące się w rogu pokoju. Jak sądzę z jakiegoś powodu unikała aparatu jakby miał ją poparzyć, czy coś w tym rodzaju, sam już nie wiem... Po chwili stwierdziłem, że wystarczy już zabawy z tym programem (w końcu był on skierowany do małych dziewczynek a nie do dorosłego faceta!). Nadszedł czas na kolejne foldery. Postanowiłem, przy użyciu aplikacji cmd poszukać innych plików znajdujących się na dysku twardym.

Po uruchomieniu, moim oczom ukazało się „:\>_”. Ok, to było już dość dziwne – nie było tam żadnej litery oznaczającej dysk ! Wprowadziłem polecenie „start C:\” . Wcisnąłem klawisz „Enter”. DOS przekazał mi tylko tyle, że „start” nie jest rozpoznane jako polecenie zewnętrzne, wewnętrzne czy też jako plik wsadowy. Po kilku sekundach program zawiesił się, a ja znów powróciłem do pulpitu. Ostatnią rzeczą do zobaczenia były więc pliki video. Po dwukrotnym kliknięciu na folder...

...Ekran momentalnie stał się czarny. Pomyślałem, że pewnie się zawiesił. Jednak w tym momencie zauważyłem mały migający punkcik w lewym górnym rogu :

"_"

Po krótkiej chwili, na ekranie wyświetlił się komunikat : "start :\>videos\001.wmv". Pojawił się film, wyświetlony w trybie pełnoekranowym. Bohaterką filmu była ta sama mała dziewczynka której zdjęcia przeglądałem przed chwilą. Uśmiechała się i trzęsła z podniecenia. Jej szczęście sprawiło, że zrobiło mi się ciepło na sercu. Mimowolnie się uśmiechnąłem. Domyśliłem się, że musiała nagrywać film w czasie gdy grała w tą „ubierankę”. Na początku po prostu przesuwała paluszkami po padzie, chichocząc co chwilę. Musiała być to dla niej naprawdę dobra zabawa. Po jakiś dwóch minutach ekran znów stał się czarny na ułamek sekundy. Następnie wyświetlił się kolejny film... Tym razem dziewczynka miała na sobie różową koszulkę z odblaskowym napisem „Go Go Girl!”. Myślę, że program po prostu nagrywał ją za każdym razem, bez jej wiedzy. Poczułem się trochę nieswojo... Po co ktoś miałby właśnie tak zaprogramować zwykłą grę ? Zresztą nieważne, jeżeli folder z filmami nie zawierał niczego innego to równie dobrze mogłem wyłączyć komputer. Wcisnąłem więc przycisk zasilania...

...Laptop jednak nie zareagował w żaden sposób. Film nadal trwał, tym razem dziewczynka miała na sobie pomarańczowy topik. Uśmiechała się i chichotała jak zawsze, uznałem więc, że system sam się wyłączy po tym jak skończy wykonywać polecenie. Nie mógł przecież trwać długo. Odtwarzały się kolejne części filmu, a ja powoli zaczynałem przysypiać. Po kilkunastu cięciach jednak coś się zmieniło...

...Tym razem dziewczynka stała przed komputerem, bez żadnego wyrazu twarzy, zupełnie jakby nie odczuwała żadnych emocji... Zastanawiając się, co się tutaj do cholery dzieje, ponownie zainteresowałem się filmem. Tym razem nie wywołał on uśmiechu na mojej twarzy, mogę powiedzieć więcej – czułem się bardzo nieswojo widząc ją bez swojego zwykłego szerokiego uśmiechu... Pokój był bardzo ciemny, jedyne źródło światła to mała nocna lampka która stała na biurku. Tym razem ubrana była w białą piżamkę. Co ona ma zamiar zrobić – zastanawiałem się. Stała tam przez dobrą minutę, z tym przerażającym obojętnym wyrazem twarzy... Wpatrywałem się w nią w napięciu, jakby coś strasznego właśnie miało się wydarzyć...

W tym momencie pochyliła się i spod biurka podniosła piłkę do metalu. Trzymała ją przed sobą, jakby chciała mi ją pokazać... Następnie przyłożyła ją do swojego prawego policzka...

Na sam widok, skuliłem się w sobie...

Co tutaj się %#?* dzieje ?!

Dziewczynka powolutku zaczęła odcinać sobie część twarzy. Krew kapała jej na szyję... Powoli byłem w stanie zobaczyć jej ząbki... Po 10 sekundach było widać już wszystkie... Krew pokryła praktycznie całą jej prawą stronę ciała. W końcu dotarła do swojej dolnej szczęki... Jej policzek odpadł na ziemie z cichym łoskotem... Nadal patrzyła w kamerę bez żadnych emocji... Nie mogłem już tego wytrzymać. Wyrwałem baterię z laptopa ale film nadal trwał...

Kolejne cięcie...

Tym razem dziewczyna krzyczała z bólu... Prawie spadłem z krzesła – dźwięk był tak głośny... Krzyczała w agonii przez 10 sekund. Od strony drzwi było słuchać głośny stukot. Ktoś najprawdopodobniej chciał dostać się do środka. Była to kobieta, mówiła w języku, którego nie byłem w stanie zrozumieć. Waliła w drzwi z całych sił, jednak nie mogła ich otworzyć – dziewczynka musiała je w jakiś sposób zatrzasnąć. Miałem już tego dość, starałem się odłączyć monitor od zasilania jednak wyglądało jakby ktoś go zespawał go z portem. Krzyki i wrzaski trwały do następnego cięcia...

Znów, jej twarz nie zdradzała żadnych emocji... Kobieta nadal łomotała w drzwi, krzycząc i nawołując swoją córeczkę. Dziewczynka znów chwyciła piłkę i przystawiła ją do swojego prawego ramienia. Na ten widok zupełnie mnie zatkało... To było okropne, niewyobrażalnie okropne i obrzydliwe... Krew lała się strumieniami... Krzyki za drzwiami zamilkły – założę się, że kobieta pobiegła po pomoc. Kiedy piła dotarła do kości, usłyszałem okropny zgrzyt od którego zjeżyły mi się włosy na całym ciele... Miałem ochotę zwymiotować. Zauważyłem że kawałek jej mięśnia utkną pomiędzy ząbkami. Wtedy nastąpiło kolejne cięcie... Po nim kolejne... Jej ubranko było już całe czerwone od krwi...

Ponownie, patrzyła w monitor bez żadnych emocji...

Boże... co ona ma zamiar teraz zrobić...

Kobieta w tym czasie wróciła, byłem w stanie rozróżnić jeszcze dwa inne głosy, prawdopodobnie był to jej ojciec i brat. W tym momencie przyłożyła piłę do prawej części swojej główki... Słychać było głośne rytmiczne uderzenia w drzwi... Starali się je wyważyć... Dziewczynka powoli, tak jak poprzednio, przecinała swoją głowę na pół. Krew tryskała dosłownie w każdym kierunku... Jej prawe oko, wywróciło się i po chwili z oczodołu zaczęła wypływać krew... Dotarła do górnej szczęki i zaczęła torować sobie drogę przez kości i zęby... To był najgorszy dźwięk jaki kiedykolwiek w życiu usłyszałem... Wciąż czasami go słyszę, tak jak teraz... Rytmiczne uderzenia w drzwi nasilały się, jednak ja w duchu miałem nadzieję, że jednak im się nie uda – że nie będą musieli patrzeć na ten koszmarny widok...

Kolejne cięcie...

I kolejne...

Na następnym widać było jak połowa jej główki upada na biurko... Jej oczy wypadły z oczodołów pod wpływem uderzenia. Krew dosłownie wszystko zalała... Dopiero wtedy udało im się wyważyć drzwi. Wszyscy niemal stracili przytomność na tak makabryczny widok. Ich córeczka była w kawałkach. Matka zwymiotowała i wybiegła z pokoju. Ojciec wpadł do pokoju, „złożył” jej główkę, przytulił do siebie i zawył z rozpaczy. Drugi mężczyzna, prawdopodobnie jej starszy brat, po prostu patrzył przerażony, chyba nie bardzo wiedząc co ma zrobić.

Ten przerażający pokaz samookaleczenia skończył się z tym filmem i po następnym cięciu widać było tylko pusty pokój... Westchnąłem z ulgą, byłem cały spocony i ciężko dyszałem. Nie zdawałem sobie sprawy, że było tak gorąco... Tyle pytań kłębiło mi się w głowie...

- Jak to w ogóle było możliwe !?

Byłem tak wystraszony, że spędziłem dobre 30 minut siedząc i wpatrując się w monitor – byłem dosłownie sparaliżowany. Wreszcie zebrałem się w sobie i wstałem... Popatrzyłem na laptop; miałem nadzieję, już po raz ostatni. Ciągle widać było pokój z łóżeczkiem...

Nagle...

Następne cięcie...

Na ekranie pojawiła się moja twarz...

Siedziałem w mojej piwnicy, używając laptopa...
 
 
 
Brzozek 



Preferowany:
RPG Maker VX

Dołączył: 28 Paź 2011
Posty: 0
Skąd: Z lasu brzozowego
Wysłany: Sob 29 Paź, 2011 15:04
Super temat z strasznymi makaronami, akurat te 2 już czytałem no i obydwa zrobiły na mnię wrażenie.

Może wrzucisz coś o smile.jpg? :)
________________________
Dohohohohohohohohoho!!
 
 
tracersgta 




Preferowany:
RPG Maker VX

Pomógł: 45 razy
Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 612
Skąd: mam wiedzieć?
Wysłany: Sob 29 Paź, 2011 15:05
O matko! To było o wiele bardziej straszne! dobrze że nie mam kamerki... ani laptopa... :-?
________________________
I'm a tiger! I roar. I hunt, I climb, I eat, I wash, I sleep!

Gość, jeżeli pomogłem daj "Pomógł" ;-)
 
 
 
Ness0 



Dołączył: 23 Paź 2011
Posty: 18
Wysłany: Sob 29 Paź, 2011 15:11
Teraz wam dam kripę o lalkach i straszną kreskówkę.
Tak w ogóle, to mam parodię tej pierwszej kripy, ale z przekleństwami. ;/




Doll


Dobra, żebyście zrozumieli moją opowieść muszę zacząć od początku.
Jakiś czas temu razem z moimi przyjaciółmi założyłam forum o tematyce paranormalnej. Żeby zdobyć większą liczbę użytkowników zaczęliśmy szukać inne strony o takiej tematyce i reklamowaliśmy się tak. Tak, wkurzający spam, ale nie o to chodzi w tej historii. Swoją drogą po tych przeżyciach skasowaliśmy forum, bo żadne z nas nie miało siły go administrować.. Zaczęliśmy od blogów, bo stwierdziliśmy, że je będzie najłatwiej znaleźć. Zaczęliśmy od kilku typowych z strasznymi opowieściami (lub raczej parodiami strasznych opowieści). Potem trafialiśmy na blogi o coraz odmiennej tematyce i zamiast reklamować swoje forum czytaliśmy notki. Fakt, z niektórych można było się nieźle pośmiać. Chcę zaznaczyć, że należymy do prawdziwych fanów wszelkich horrorów, często spotykamy się na wspólnym oglądaniu filmów, a nawet czytaniu książek. W końcu trafiliśmy na jakiś blog . Który chyba miał być pamiętnikiem. Nie podam wam adresu. Po pierwsze – blog i tak już został skasowany, po drugie – to dla Waszego dobra. Uwierzcie mi.

Blog prowadził facet o imieniu Kamil. Miał dziewczynę Ankę, i jak wywnioskowaliśmy z postów, nie układało im się. Oboje mieli po piętnaście lat. Chłopak sprawiał wrażenie typowego debila. Cały blog był przeładowany wszelakimi kolorami i zrywającymi oczy gifami czy innym gównem. Ale jednak z zainteresowaniem czytaliśmy jego notki. Tak, śmialiśmy się przy nich. Taki mamy już charakter…

- Okay, dawaj dalej, bo nie wytrzymam – powiedział mój przyjaciel, nazwijmy go J (był jeszcze D i M) i już miałam szukać dalej, gdy moją uwagę przykuła notka o tytule „Doll”

Przyznaję się, chociaż miałaby być to największa głupota nie mogłam się powstrzymać i jej nie przeczytać. Mam pewien sentyment do lalek. Szczerze mówiąc trochę się ich boję – wydają mi się zbyt ludzkie, ale mniejsza.
Na szczęście potem zapisaliśmy wszystkie jego notki, więc mogę po prostu ją Wam wkleić. Jest bodajże z wrześnie.

Rano znalazłem jakiś filmik na youtubie. Całkowita durnota ;p No miał właśnie taki tytuł Doll. Na początku był czarny ekran a potem jakaś lalka zaczel mówić, coś w stylu pobaw się ze mna i tak dalej. Doogladałem do końca i wyłączyłęm – debilizm ;PTen filmik był nieźle zeschizmowany, ale spoko. Z Anką dalej zle, nie chce mi się życ ;C

- Ale dać linku to już nie łaska – prychnęłam. Jednak ten filmik zainteresował nas tak bardzo, że spróbowaliśmy sami go znaleźć na yt. Bez powodzenia, nic.

- Poczekamy parę dni, może coś znowu napisze i da linka – zaproponował D.

Zgodziliśmy się i rozeszliśmy się do domów. Przyznaję się – przez ten filmik nie mogłam zasnąć. Tak strasznie interesowało mnie, co to było, że myślałam o tym całą noc. Jedyne do czego doszłam, to, że musiał to być jakiś film wpływający na psychikę. Mnóstwo tego gówna w Internecie – niby oglądasz zwykły film, a potem boisz się iść wykąpać, bo woda jest jakaś dziwna. Pewnie każdy zna jakiś taki film. Albo grafik. Wystarczy wiedzieć, co wywołuje niepokój, potem boisz się własnego psa ( o którą grafiką teraz mi chodzi, powinniście wiedzieć).
Następnego dnia zaraz rano włączyłam komputer i sprawdziłam bloga. Nic. Spakowałam się i poszłam do szkoły. Na przerwach rozmawialiśmy trochę z J, D i M o „Doll”, ale pod koniec lekcji zapomniałam o nim całkiem.
Po powrocie ze szkoły sprawdziłam jeszcze raz bloga. Była nowa notka. Zadzwoniłam do przyjaciół i szybko spotkaliśmy się u mnie. Już w szkole postanowiliśmy, że nie będziemy czytać tego bloga sami. Notka zawiera kolejne informacje na temat Anki, a na końcu taki zapis (dopiero teraz wiemy, jaki był on ważny)

Moja siora kupiła jakiegoś śmiecia na allegro. Chyba chciała lalkę, ale przyszła coś takiego: [link]Zawsze wiedziałem że niezla z niej frajerka ;p

Link został już usunięty, ale spróbuję opisać zdjęcie. Była to lalka, bobas, której brakowało jednej ręki i oczu. W paru miejscach ktoś poplamił ją czymś – obstawialiśmy na farbę, czarną i rdzawoczerwoną. Skóra była obtarta i wypłowiała, a szmaciany tułów lalki rozdarty w kilku miejscach.
Od razu zapytaliśmy w komentarzach, czy lalka przyszła pocztą, przyniósł ją listonosz, czy on w ogóle go widział, ale Kamil odpowiedział tylko

Paczka leżała pod drzwiami.

To zainteresowało nas, wciągnęło tak mocno, że nie mogliśmy zostawić tej sytuacji ot tak. Z niecierpliwością czekaliśmy na kolejną notę, ale autor jakby zapadł się pod ziemię – nie pisał, nawet nie odpowiadał na komentarze. Nic. W końcu po dwóch tygodniach napisał coś, ale wiadomość była strasznie krótka.

Moja siostra nie kupowała żadnej lalki

Tak, to nas przeraziło.
Pewnie wy też pomału domyślacie się prawdy, jaką my poznaliśmy dopiero kilka tygodni później. Kolejna wiadomość był równie krótka co poprzednia.

Ona mnie widzi. Patrzy się na mnie. Zabierzcie ją.

Zadrżeliśmy. Być może facet robił sobie z nas jaja, ale cholera, po co? Na blog wchodziło maksymalnie kilka osób dziennie, a po ostatniej notce wchodziliśmy tylko my. W końcu licznik odwiedzin zatrzymał się całkiem. Po co robić żart, jeśli nabiorą się tylko cztery osoby?

Mówi. Czy mogę się z nią pobawić? Powiedzcie, czy mogę?

Jego styl pisania zmienił się diametralnie, jak sami widzicie. Po tej notce zmienił się również szablon blog – z rażących w oczu żółci i czerwieni, na… Czerń. Po prostu. Litery były jasnozielone, ale wszystko inne czarne. Żadnych zdjęć, linków, tylko te upiorno zielone litery, które zaczęły wżerać nam się w mózg. I krótkie wiadomości, jakby skierowane tylko do nas. Jakby to nie był już blog dostępny dla wszystkich, ale… Chat? I chociaż my nie pisaliśmy nic, zdawaliśmy sobie sprawę, że autor wie o nas. Tylko czy wiedział jak bardzo się baliśmy? Blog stał się tematem tabu, baliśmy się o nim rozmawiać, ale i tak zawsze czytaliśmy każdą notkę.

W końcu doczekaliśmy się.
POBAWCIE SIĘ ZE MNĄ
ZNAM WAS WSZYSTKICH
TYLKO POPROŚCIE.

- Za dużo! – krzyknął M i wyłączył przeglądarkę.
Tak, tego było za dużo. Pamiętam, że nie mogłam spać po nocach. Naprawdę boję się lalek. Zaczęłam nawet przypuszczać, że ten facet to któryś z moich znajomych który chce nas wkręcić, znając nasze strachy… Ale cholera, nawet z moimi przyjaciółmi nie rozmawiałam o moich fobiach…
Tydzień temu przeczytaliśmy ostatnią notkę. Jest krótka. Jak wszystkie.

jrgnijseijpfnJKN?
Fn?
TAK
dkTHgvtiuhBIU
G
[link]

Kliknęłam w link podany w notce. Otworzył się yt. Spodziewaliśmy się tego. Tytuł filmu „Doll”. Czarny ekran. Nagle pojawia się lalka. Taka sama, jaką dostał Kamil.
- Wyłącz to – syknął J, ale ja nie posłuchałam. Drżał, a ja nie potrafiłam się przemóc. Cholera, tylko patrzyłam się w te jej oczy. Puste cholerne oczodoły!
- Poba… - szepcze lalka, głosem dziecka, ale J resetuje komputer.
- Wyłącz, mówiłem – powtórzył J.
Nie podam wam linku. Dla waszego dobra Nie podam wam żadnych informacji. Nie szukajcie tego filmu NIGDY.
Wtedy z nami był jeszcze jeden znajomy. To ważne. Wytłumaczyliśmy mu tylko trochę, o co chodzi z Doll, wiec nie zrozumiał naszej reakcji. Śmiał się nawet z nas, pewny, że żartujemy sobie z niego.
Rozeszliśmy się, a ja spróbowałam jeszcze raz wejść na bloga. Taki blog nie istnieje. Został skasowany.
Rano dostałam telefon.
- Pooglądałem ten filmik – zawołał wesoły znajomy
- Co?
- Jest dziwny, ale nic więcej.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Pamiętam tylko, że miałam drgawki ze strachu.
Przez kilka dni nic się nie działo, prawie zapomnieliśmy o Doll. Przyjęliśmy, że ten facet po prostu nas wkręcił. Ale dlaczego tylko nas? Dlaczego skasował blog? Po co tyle zachodu, dla kilku wystraszonych nastolatków?
Tylko że znajomy dwa dni temu znalazł pod drzwiami przegniła paczkę.
Zakopaliśmy ją w lesie. Nie obchodzi nas, co w niej było. To był chyba grudzień, napadało dużo śniegu.
Boże, błagam, jeśli śnieg się roztopi niech nie wymyje tego pudełka…

IIII DOBRANOCKA!
KLIK
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | Template Klam by Ayene