Solitares
Preferowany:
Dołączył: 03 Maj 2012 Posty: 3
|
Wysłany: Wto 08 Maj, 2012 20:52
|
|
Opowieść o "Joanie"
|
Siema, chciałbym przedstawić opowieść o człowieku zwanym "Joan" mojego autorstwa. Nie ludzie, nawet nie myślcie, ze spisywałem z neta, lub kopiuj wklej.
PROLOG:
Przez wiele, wiele nieszczęsnych lat, wojownicy Theranu najeżdżali i podbijali, aby zdobyć bogactwa i żywność. Wszystkie miasta, bały się Tego, że mogą najechać je te właśnie pasożyty. Theran cenił się pod względem świetnych okrętów, broni palnej, a Także pod względem wymyślonego przez Nich języka. Tak, nie byli wcale bezmyślni. Po wielu latach, bez plądrowania, zaczęła kończyć się mu żywność. Ludzie nie byli już Tak dobrze wytrenowani, jednakże pracowali. Władca Theranu zwany pod imieniem "Irenus IV" postanowił zebrać dwudziestu wojowników odważnych i silnych. W Tym zgłosił się Joan. W końcu przygotowano statek i wyruszono. Jednakże, na morzu panował Olbrzymi sztorm. Utrzymywano się przez Tyle ile się da, jednakże skończyło się To katastrofą. Statek został zniszczony. Część załogi utonęła, a druga (wraz z Joanem) pociągnięta przez fale dotarła do wyspy. Po czterech nieprzespanych dniach, ludzie łowili i odżywiali się. Nie wiedzieli Co mają robić, gdyż ich statek został zniszczony. Joan poszukując więcej żywności, dla przetrwanej załogi, zagłebił się w dżunglę. Znalazł Tam podziemie. Nie postanowił do niego wchodzić, ale nie ze względu na odwagę, ale ze względu na To, że mógłby już nigdy nie wyjść, a załoga na niego liczy. Jednakże zanim odwrócił się w drugą stronę, ujrzał białe światło, które skupiło na nim uwagę. Z myślą o grabieży, wszedł Tam. Szedł przez ciemne korytarze, niczym wąż, węzłem przez gęste zarośla. Doszedł w końcu na koniec Jaskinii. Skarbu nie ujrzał, lecz dziewczynę zakutą w lodowy kamień. Wziął kamień i uderzając pięć silnych razy, zniszczył lód. Dziewczyna robłysła niczym latarnia nocą, po czym zniknęła. Na niebie pojawił się czerwony księżyc, a w wyspę uderzyła Wielka błyskawica. Joanowi udało się wyjść z jaskinii, jednakże docierając do rozbitków, ujrzał ich martwych. Z krzaków wyszedł Agghed, znany przyjaciel Joana. Joan zaprowadził go do jaskinii.
Ludzie Theranu nie pokoili się, władca z myślą, że wzięli łup dla siebie, postanowił wysłać cztery okręty...
CIĄG DALSZY NASTĄPI...
Myślę, że Jako moja pierwsza opowieść, Wam się spodoba. |
|