Ogłoszenie |
Administracja Forum
|
Zamknięty przez: Nhadala Czw 19 Lip, 2012 11:06 |
Bo$$owie Fajnalowi |
Autor |
Wiadomość |
Lartarin
Ranga RM:
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 20 Wrz 2007 Posty: 233 Skąd: Ergard
|
Wysłany: Sro 02 Lut, 2011 20:19
|
|
Bo$$owie Fajnalowi
|
Aloha!
Tak mi do głowy przyszło, żeby założyć temat traktujący o walkach, w serii gier "Final Fantasy", których nie sposób zapomnieć. Zapewne wielu fanów "Fajnala" borykało się z tzw. Bossami, obmyślając strategie na pokonanie "mada...uckera" ^@^. W tym temacie prosiłabym o podzielenie się emocjami, strategiami etc., które w was takowy "Szefo", dana walka, wydarzenie, lub ktoś podobny ^^ wywołał/ała. (Ju noł łot aj min ^^)
Final Fantasy VI:
Kefka - Moje zaskoczenie było ogromne, ponieważ spodziewałam się czegoś więcej...
Weapon w toalecie - Szczegółów walki nie pamiętam, jednak fakt znalezienia Weapona! w toalecie wyrył się głęboko w mojej pamięci ^^.
Final Fantasy VII:
Hojo - Wielokrotnie próbowałam go "zmorfować" aby otrzymać "wiagra nut" potrzebny do otrzymania flanelowego chocobosa ^@^.
Było takie miejsce gdzie ciągle pojawiali się żołnierze, nie pamiętam dokładnie gdzie.
W każdym razie, spędziłam tam kilka godzin myśląc, że pokonam ich wszystkich. Unfortuneatly byłam w błędzie... Nie skończyli się ^^. Chyba było to Junion.
Emerald - Kozak pod wodą i bodajże 20 min. na utłuczenie go (ofkors bez uderwater materia). Jego atak "Tell the Air Storm" dosłownie wysadzający z butów... Epickie. ^@^
Ruby - Walczyłam z nim dwie godziny z samymi supportami i niezależnymi... Był szał...
Po półtorej godzinie skończyły się mu empeki hehe... Dało radę. Ruby Szacung! ^^
Midgar Zolom (Midgar i Ola - jakby ktoś nie wiedział ^^) - Po wyjściu z Midgaru fajtowało się z nim, aby rzucił Beatę (Beta). Na niskim poziomie, bez elementala przeżycie Beaty nie było prawie możliwe. Skubany wyrzucał z walki ogonem ^^. Midgar Zolom Szacung!
Jenova - Porażka... Inkantowała Ultimę "do końca świata i o jeden dzień dłużej"...
Sephiroth - Ja nie chciałam go zabijać... Walka była ustawiona ^^. Sephiroth Szacung!
Final Fantasy VIII:
T- Rex - zrobiłyśmy z siorą na nich 99 level postacią i GF-om zaraz po wyjściu na mapę pierwszy raz ^@^.
Final Fantasy IX:
Magiczna Księga w Aleksandrii - Pamiętam ją tylko dlatego, że jej nie pokonałam ^^.
Ozma - Ale się z nią męczyłam... jednak dało radę. Ozma Szacung!
Final Fantasy X:
Dark Bahamut – Nieźle się przestraszyliśmy wracając do podziemi Bevelle, na szczęście Zanmato poszło w ruch ^@^.
Dark Shiva - Niezapomniany tekst przed walką "Traitor, find your salvation on the Farplane!" lub coś "w podobie" ^^ aż ciarki mnie przechodzą! Szacung!
Dark Anima - Nie byłoby tak różowo, patrząc na to, że ta bestyja ma jakoś 8 milionów HaPeka. Na szczęście Yojimbo i jego płatny atak potrafił odnaleźć się i w tej sytuacji ^^.
Dark Yojimbo - Pokonywanie chyba 5 razy tego samego przeciwnika pod rząd nie należy do tego, co "tygrysy" lubią najbardziej, jednak w tym przypadku te kilka godzin spędzonych na odnajdywaniu wszystkich lokacji, w których ukrył się wróg, sprawiło mi nie lada przyjemność^@^.
Dark Magus Sisters - W ich przypadku nie byłam (tym razem na szczęście) tak hardcorowa ^^, aby walczyć z całą trójką na raz. Ich Delta Attack wybił mi to z głowy ^^.
Po kolei natomiast każda, choć niebezpieczna, została unieszkodliwiona.
Penance - Hardcorowa "baza", jednak mając ponad 200 godzin gry za sobą, nic już nie powinno sprawiać trudności. Tak było i tym razem ^@^. Szacung!
Final Fantasy X-2:
Paragon / Trema - Gdyby nie Mascot, to nie poszło by tak sprawnie. Niemniej jednak Bo$$owie ci zasługują jako jedyni w tej części na uznanie. ^^
Final Fantasy XIII:
Właśnie tuninguję postaci, a po tym zrobię podejście do 64 Misji. Próbowałam już raz, jednak bezskutecznie...
Czekam na wasze posty ^@^. |
________________________
|
|
|
|
Sabikku
Nagrody:
Ranga RM:
Pomógł: 73 razy Dołączył: 04 Kwi 2010 Posty: 428
|
Wysłany: Sro 02 Lut, 2011 22:45
|
|
|
Ha ha. Fajny temat.
VI - pierwszy boss. Rozpoczynałem grę chyba z 10 razy i ciągle mam go w głowie :). Ogólnie w szóstce nie bardzo podobali mi się wrogowie, to i nikogo więcej dobrze nie wspominam.
VII - zdecydowanie boss w podziemiach Cosmo Canyon! Do dziś pamiętam radość, kiedy odkryłem, że wystarczy użyć na nim 'phoenix down' . Poza tym ogromny stwór pod wodą. Walka z dosłownym 'wstrzymaniem oddechu', pomieszane kolorowe kryształki i sam przeciwnik cholernie trudny. W sumie nigdy go nie pokonałem.
IX - ostatnia walka. Byłem mały i muzyka strasznie wkręciła mi się do głowy - jeszcze długo po przejściu śniłem o tym chórku <3.
X - walka z bodaj ostatnim aeonem (aeonem?). Co tu dużo mówić, jego wielkość i dizajn zrobiły na mnie ogromne wrażenie i jak dla mnie to najciekawszy wróg z tej części ^^.
Ale ogólnie w ff nigdy nie lubiłem 'expienia' i w efekcie końcowych walk (penance? o mój boże) nawet nie próbowałem. |
|
|
|
Ayene
Ranga RM:
Pomogła: 232 razy Dołączyła: 18 Wrz 2007 Posty: 2424
|
Wysłany: Czw 03 Lut, 2011 09:47
|
|
|
Aaa takie z Was chwalipięty to ja również się przyłączę do zabawy pomimo tego, że niektóre z części przechodziłam z Lartarin, ale ona ma słabszą pamięć
Final Fantasy VII (przeszłam sama):
Do tuningów najbardziej upodobałam sobie stworka - takiego dużego robala - na plaży i to na nim zrobiłam 15 materii 'All' na mastera (każda zeszła po milionie gili ), ale z Bossów najbardziej pamiętam walkę na "liście" ze Scarlet no i pojedynek w łodzi podwodnej z mężczyzną, który najprawdopodobniej zabił Zacka... wiecie, że go oszczędziłam?
Final Fantasy VIII (nudna jak flaki, więc nie przeszłam sama):
Lartarin zapomniała dodać, że po wykozaczeniu Shivy, Ifrit poszedł na jednego zboostowanego strzała hyhyhy najlepsze jest to, że Ifrit ma dwie kwestie podczas całej walki, a u nas były od razu po sobie... po czym padł
Final Fantasy IX (na spółę z siostrą):
Nie wiem czemu, ale najbardziej pamiętam takiego smoka, który pojawiał się w miejscu, przed którym ostrzegał pewien mog w jaskini... nie wiem czy kojarzycie. Faktycznie mog się nie mylił, bo nie dałyśmy rady wtedy gnojka ukatrupić.
Kojarzę jeszcze małe pieski, które rzucały chyba ultimy i chyba podczas questu na zdobycie zasięgu do Ozmy Jednak nie ta pamięć
Final Fantasy X (na spółę z siostrą):
Bossów tutaj bez liku, od dark aeonów po dodatkowe bazy na arenie. Według mnie najlepsza z części, co zresztą przełożyło się na ilość poświęconych na nią godzin. Najtrudniejszy dark aeon jak dla mnie to Shiva, mimo maksymalnych statystyk i tak potrafiła kilka razy atakować
Final Fantasy XII (siostra zaczęła i po godzinie gry mi oddała):
Nie zdobyłam jeszcze wszystkich esperów i raczej nie zdobędę. Gra nie jest na tyle dobra Z bossów pamiętam tylko espera w podziemiach Rabanastre i to tylko dlatego, że był fajnie grubiutki
To by było na tyle. W pozostałe części choć również charakterystyczne zasadniczo nie grałam, a obserwowałam jedynie zdarzenia (FFVI, FFX-2, FFXIII), dlatego ich nie wymieniam. Pozdro |
________________________
|
|
|
|
Sabikku
Nagrody:
Ranga RM:
Pomógł: 73 razy Dołączył: 04 Kwi 2010 Posty: 428
|
Wysłany: Czw 03 Lut, 2011 14:26
|
|
|
Cytat: | Nie wiem czemu, ale najbardziej pamiętam takiego smoka, który pojawiał się w miejscu, przed którym ostrzegał pewien mog w jaskini... nie wiem czy kojarzycie. Faktycznie mog się nie mylił, bo nie dałyśmy rady wtedy gnojka ukatrupić. |
O tak :). Zadawał spore obrażenia, ale to takie fajne, że na początku gry dali dostęp do zupełnie niepotrzebnego obszaru, w którym spotykamy ultra silnego smoka - jakby chcieli zachęcić tym do rozwoju, czy coś. Potem można go też było znaleźć na jakichś mniejszych wyspach (używając chocobo/statku). |
|
|
|
Ayene
Ranga RM:
Pomogła: 232 razy Dołączyła: 18 Wrz 2007 Posty: 2424
|
Wysłany: Pią 04 Lut, 2011 22:05
|
|
|
W IX był jeszcze taki podrygujący 'klałn', który zadawał najróżniejsze pytania i spotykało się go chyba w 10 różnych miejscach
Heh pamiętam, jak Lartarin wkurzała się, że nie może go znaleźć, dała mi pada zrezygnowana, a u mnie po kilku sekundach weszło do walki... a tu 'klałn' hyhyhy Bezcenne chwile
Do moich zadań należało w tej części przede wszystkim szukanie chocobo skarbów Jednak tak patrząc na całokształt to fajna gra była |
________________________
|
|
|
|
Seyfer
Preferowany:
Dołączył: 27 Sty 2011 Posty: 14
|
Wysłany: Nie 13 Lut, 2011 17:47
|
|
|
Co do Fajnalowych bossów to w pamięci mam trzy części:
Final Fnatasy 7:
-walka z Jenovą na końcu 1 płyty,
-pogoń za Ultima Weapon po całym świecie
Final Fantasy 8:
-zniesmaczenie po walce z Omega Weapon - jak można było tą walkę tak zepsuć?
Final Fantasy 9:
-walka na miecze między Blankiem a Zidanem
-zmagania z Ozmą, bez wypełnienia side questu z przyjaznymi stworkami
-każda walka z Beatrix |
________________________
|
|
|
|
CrasheR
Pomógł: 123 razy Dołączył: 20 Gru 2010 Posty: 609 Skąd: Nibelheim
|
Wysłany: Czw 17 Lut, 2011 21:59
|
|
|
VII : Pamiętam jak ponad 15 razy próbowałem pokonać mutanta z sejfu w którym był klucz do Vincenta. Naprawdę wkurzał mnie ten boss;]
VIII: Ostatnia walka z Artemizją .... Ponad 5 form ;/
IX: Oczywiście Ozmo Weapon totalna masakra;/ nigdy nie zebrałem do pomocy wszystkich przyjaznych potworków ;[
XII: hmm... Chyba rogue tomato. Nie jest to boss, ale na pewno nie zapomnę potworka z wielkim pomidorem jako głowa :)
Grałem też w FF I - VI (Z 3, która nie została wydana w europie ani USA), ale nie pamiętam bossów z tych części. |
________________________
|
|
|
|
Lartarin
Ranga RM:
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 20 Wrz 2007 Posty: 233 Skąd: Ergard
|
Wysłany: Pon 21 Mar, 2011 09:42
|
|
|
Final Fantasy XIII:
Long Gui: ☆☆☆☆☆
Vercingetorix: ☆☆☆ |
________________________
|
|
|
|
noruj
Preferowany:
Ranga RM:
Pomógł: 2 razy Dołączył: 19 Cze 2010 Posty: 121
|
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 14:10
|
|
|
W IX nie mogłem pokonać takiego potwora piaskowego, który atakiem zawsze zniżał hp do 1 i mnie to wkurzało.
No, ale w końcu się udało. |
|
|
|
onimush3
Preferowany:
Pomógł: 14 razy Dołączył: 26 Paź 2010 Posty: 164
|
Wysłany: Wto 12 Kwi, 2011 22:15
|
|
|
Najlepszym bossem jakiego chyba każdy pamięta z FFIX to Słynna Ozma. Zły poziom i złe podejście skończy się śmiercią nawet po 5 sekundach. Sam pamiętam podchodziłem do gadzinki z kilka razy.
Z FF X trudności miałem z Sin Head. Ale powiem dlaczego? Dlatego że za 2 razem chciałem przejść grę bez dobroci jakie dają nam Celestiale. A więc bez Nirvana, Masamune, itp.
Z innymi bossami jakoś nie miałem problemów. A grałem w chyba we wszystkie części ff.
A nie sorry!!! w FF IX nie jest to boss ale bardzo silne małe stworzonko. Mianowicie te owieczki na jednej z wysp. Co za każdym razem walą z Comet albo Meteor zabierając nawet 9999 hp.
w VIII miałem problem z jednym Summonów, mianowicie z tym co dostaje go od nauczycielki niemal na poczatku gry, nie pamiętam jego nazwy, ale z tego powodu, że miałem każdym gdzieś ok. 10 poziom miałem z nim problemy... |
________________________ Pracuję nad 2 częścią gry Ostatnia Powieść
Fabuła : Niezła ( jeżeli lubicie Assassin's Creed )
Skrypty: Sporo przyznam się.
Walki: Dużo i to trudnych!
Misje: Wiele głównych i pobocznych
Muzyka: Ciekawa, wpadająca w ucho
Graficzki: Kilka własnych i kilka pożyczonych
Wzorowanie się: Assassin's Creed, Final Fantasy
|
|
|
|
onimush3
Preferowany:
Pomógł: 14 razy Dołączył: 26 Paź 2010 Posty: 164
|
Wysłany: Wto 12 Kwi, 2011 22:20
|
|
|
Seyfer napisał/a: | Co do Fajnalowych bossów to w pamięci mam trzy części:
Final Fnatasy 7:
-walka z Jenovą na końcu 1 płyty,
-pogoń za Ultima Weapon po całym świecie
Final Fantasy 8:
-zniesmaczenie po walce z Omega Weapon - jak można było tą walkę tak zepsuć?
Final Fantasy 9:
-walka na miecze między Blankiem a Zidanem
-zmagania z Ozmą, bez wypełnienia side questu z przyjaznymi stworkami
-każda walka z Beatrix |
Serio walka na miecze z Blankiem była dla ciebie trudna? Ja miałem niemal zawsze nie mniej niż 95% zadowolenia. |
________________________ Pracuję nad 2 częścią gry Ostatnia Powieść
Fabuła : Niezła ( jeżeli lubicie Assassin's Creed )
Skrypty: Sporo przyznam się.
Walki: Dużo i to trudnych!
Misje: Wiele głównych i pobocznych
Muzyka: Ciekawa, wpadająca w ucho
Graficzki: Kilka własnych i kilka pożyczonych
Wzorowanie się: Assassin's Creed, Final Fantasy
|
|
|
|
Seyfer
Preferowany:
Dołączył: 27 Sty 2011 Posty: 14
|
Wysłany: Czw 21 Kwi, 2011 23:16
|
|
|
onimush3 napisał/a: | Serio walka na miecze z Blankiem była dla ciebie trudna? Ja miałem niemal zawsze nie mniej niż 95% zadowolenia. |
1. Nie chodzi mi do końca o trudność walki, ale o jej klimacik
2. Żeby wbić tam 100% to jednak trzeba było się natrudzić |
________________________
|
|
|
|
onimush3
Preferowany:
Pomógł: 14 razy Dołączył: 26 Paź 2010 Posty: 164
|
Wysłany: Sob 23 Kwi, 2011 09:21
|
|
|
nie powiem. trzeba mieć refleks i spostrzegawcze oko. Ale wszystko się da. |
________________________ Pracuję nad 2 częścią gry Ostatnia Powieść
Fabuła : Niezła ( jeżeli lubicie Assassin's Creed )
Skrypty: Sporo przyznam się.
Walki: Dużo i to trudnych!
Misje: Wiele głównych i pobocznych
Muzyka: Ciekawa, wpadająca w ucho
Graficzki: Kilka własnych i kilka pożyczonych
Wzorowanie się: Assassin's Creed, Final Fantasy
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|